Dr. Stone Ryuusui — genialne OVA
Dr. Stone jest serią znaną nam od 2019 roku z powodu swej specyficznej tematyki oraz bardzo wysokiej jakości audiowizualnej. Po Dr. Stone Stone Wars otrzymujemy w 2022 roku jednoodcinkowe OVA zatytułowane Dr. Stone Ryuusui mające być pomostem pomiędzy dotychczasową fabułą a kolejnym sezonem otwierającym nowy etap historii Senkuu i jego przyjaciół.
Sytuacja owa bardzo skojarzyła mi się z Made in Abyss, gdzie pomiędzy dwoma sezonami otrzymaliśmy pomost w postaci filmu Made in Abyss: Fukaki Tamashii no Reimei. Dr. Stone Ryuusui, podobnie jak wspomniany film, skupia się na bardzo ważnym wątku fabularnym, który ma nas wprowadzić do dalszej opowieści.
Czy jednak wspomniane OVA jest równie dobre co dwa poprzednie sezony Dr. Stone? O czym jest i co w ogóle wnosi do historii? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w niniejszej recenzji.
Fabuła
Dr. Stone Ryuusui ma miejsce po drugim sezonie anime, kiedy to Senkuu przejął władzę nad Imperium Tsukasy, a jego dawny wróg zasnął na długi czas. Królestwo Nauki jest większe i potężniejsze niż kiedykolwiek wcześniej; posiada dziesiątki nowych członków w tym kilku o wyjątkowych umiejętnościach, nową bazę i zapasy, a także bezpieczeństwo wynikające z pokonania Tsukasy i Hyougi. Rozwiązuje to liczne problemy, z jakimi mierzyć musiało się Królestwo Nauki, lecz równocześnie było tylko stopniem na drodze Senkuu do jego celu.
Genialny naukowiec nie planuje spocząć na laurach i pragnie odnaleźć źródło petryfikacji, które dotknęło ludzkość. Będąc niemalże pewnym, że za petryfikację jest odpowiedzialna jakaś nieznanego pochodzenia broń w Ameryce Południowej, postanawia zbudować okręt, który umożliwi grupie śmiałków wyruszenie do Nowego Świata.
Dokonanie ponownego wyzwania, jakim było odkrycie Nowego Świata, nie może być jednak wykonane tak łatwo. Królestwo cierpi na brak odpowiedniego okrętu, wiedzy oraz kapitana, przez co nie mają możliwości opuszczenia wyspy Honsiu. Podróż przez Pacyfik wydaje się więc samobójstwem. W celu osiągnięcia swego celu Senkuu stawia sobie za zadanie odnalezienie doświadczonego kapitana oraz stworzenie okrętu, który nie zatonąłby, pokonując największe skupisko wody na świecie.
Postacie
Dr. Stone Ryuusui skupia się niemalże wyłącznie na starych i znanych nam postaciach z Królestwa Nauki i upadłego Imperium Tsukasy. Główne skrzypce grają tutaj: Senkuu, Gen, Chrome, Kohaku i Minami oraz w pewnym sensie: Magma czy You. Szczególnie duży wpływ na fabułę OVA ma Minami, która jako genialna dziennikarka wskazuje Senkuu drogę do miejsca, gdzie znajdowała się dawna szkoła marynarska, a następnie doprowadza do wskrzeszenia jedynej nowej postaci w tym odcinku, tytułowego Ryuusuia.
Ryuusui jest doskonałym kapitanem i synem szefa wielkiej korporacji Nanami, dzięki czemu od młodości mógł spełniać swą miłość do okrętów poprzez kupowanie modeli oraz pływaniu na zakupionym dla niego żaglowcu. Szybko się okazuje, że umiejętności młodego kapitana są pierwszorzędne, mimo że nie ma jeszcze okazji stanąć na pokładzie nowego statku. Mimo to Ryuusui jest dość interesującą i specyficzną postacią, którą mógłbym określić jako połączenie rozpieszczonego dzieciaka z narcyzem oraz chomikiem napojonym kawą. Z niepojętych dla mnie powodów sprawdza się to doskonale.
Dr. Stone Ryuusui skupia się więc głównie na postaci kapitana Ryuusuia oraz jego oswajaniu się z Senkuu i resztą towarzystwa. Stworzenie jednoodcinkowego, prawie godzinnego OVA w celu zaprezentowania nam tej postaci jest moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem, gdyż nie tylko pozwala nam poznać osobę będącą prawdopodobnie jedną z głównych postaci w kolejnym sezonie (lub reszcie historii), lecz także prezentuje nam stosunki panujące pomiędzy ludźmi Tsukasy a mieszkańcami wioski Ishigami.
Oprawa audiowizualna
Pod względem audiowizualnym Dr. Stone Ryuusui prezentuje się wybitnie. Kreska wydaje się mieć wyższą jakość niż poprzednie sezony, co zapewne jest spowodowane skupieniem się animatorów na pojedynczym odcinku zamiast tuzinie lub dwóch. Piękno wizualne jest widoczne zarówno podczas zbliżeń na poszczególne postacie, jak i w widniejących za bohaterami tłach.
OVA posiada co prawda jeden element CGI, lecz wydawał mi się on bardzo dobrze zrobiony i w pewnym sensie pasowała jego odmienność ze względu na specyficzną naturę rzeczy, którą animowało. Prócz tego jednego elementu nie uświadczyłem CGI oraz sytuacji, gdzie miałby miejsce spadek jakości.
Podobnie sytuacja wygląda w kwestii udźwiękowienia, które jest fantastyczne. Dobrze dobrane utwory wzbogacają poszczególne sceny i zwiększają ogólne emocje płynące z ekranu. Aktorzy głosowi nie są tu wyjątkiem i wszyscy wykonali wyśmienitą robotę, szczególnie Ryuusui, który brzmiał wprost genialnie.
O dziwo Dr. Stone Ryuusui posiada specjalny opening wykonany tylko na rzecz tego jednego odcinka OVA. Jest on bardzo nostalgiczny i wspaniale ukazuje dotychczasową podróż Senkuu, a także mającego mieć od tej pory wielką rolę kapitana Ryuusuia. Opening był na tyle dobry, że chętnie przesłuchałem go kilkukrotnie.
Podsumowanie
Dr. Stone Ryuusui jest zacną kontynuacją posiadającą poziom filmu kinowego. Twórcy w wybitny sposób ukazali, czym powinien być prawdziwy odcinek OVA. Nie przepełnionym fanserwisem odcinkiem plażowym lub komedią tak absurdalną, że łamie zasady świata przedstawionego i mających miejsce w głównej serii wydarzeń, lecz osobną zamkniętą historią ubogacającą franczyzę. O ile Dr. Stone Ryuusui jest z całą pewnością kontynuacją, a nie dodatkowym odcinkiem, to wydaje się godnym wzorcem do naśladowania przez innych twórców.
Zamknięcie historii Dr. Stone Ryuusui w jednym godzinnym odcinku było bardzo dobrym pomysłem, gdyż nie tylko skutecznie ukazało nam nowego głównego bohatera, co uchroniło kolejny sezon przed problemem, jakim prawdopodobnie byłoby podzielenie go na dwie części.
Jedną z nich byłby upragniony Nowy Świat, lecz drugi musiałby mieć miejsce przez kilka pierwszych odcinków i skupiałby się właśnie na ożywieniu Ryuusuia oraz budowie okrętu. Dzięki produkcji odcinka OVA kolejny sezon prawdopodobnie nie będzie musiał poświęcić więcej niż jednego odcinka na zamkniecie spraw w Japonii, co umożliwi nam szybkie poznanie podróży bohaterów do Ameryki Południowej.
Osobiście oceniłem Dr. Stone Ryuusui jako anime 9/10. Głównym powodem był bardzo satysfakcjonujący sposób przedstawienia nowego wątku bez niepotrzebnego rozwlekania go czy łączenia z ARC’iem skupiającym się na Nowym Świecie. Pod względem jakościowym nie mam anime nic do zarzucenia i naprawdę dobrze się przy nim bawiłem. Jedyne co żałuję, to że na tak długo zapomniałem o ukazaniu się tego OVA będąc przekonanym, że ma dopiero się ukazać.
Dr. Stone Ryuusui mogę serdecznie polecić wszystkim widzom dwóch poprzednich sezonów. Ze względu na fakt, że jest to kontynuacja wydarzeń z drugiego sezonu, to raczej osoby nieoglądające tego sezonu nie mają tu czego szukać. W przypadku, jeśli ktoś wahał się nad oglądnięciem tego OVA, to zachęcam was do seansu, gdyż Dr. Stone Ryuusui podobało mi się znacznie bardziej niż drugi sezon, a nawet pierwszy, który był znacznie dłuższy i bardziej wymieszany pod względem kontentu.
Polecam moje inne recenzje, przykładowo Leadale no Daichi nite czy Mushoku Tensei.