Papiri Koumei — dobre anime muzyczne?
Papiri Koumei jest tytułem, o którym po premierze było dość głośno. Stało się tak za sprawą openingu, który był dość oryginalny i przyjemny w brzmieniu. Anime spłodziło również masę memów, których głównym bohaterem jest protagonista Papiri Koumei. Sam długo zwlekałem, zanim dałem szansę temu anime, gdyż z powodu owych memów nie czułem nastroju na oglądanie tytułu, który jak mi się zdawało, jest jednym wielkim memem. Dopiero w trakcie przekonałem się, że miałem o nim złe wrażenie.
Otóż Papiri Koumei jest anime muzycznym, które w ciekawy sposób łączy elementy reinkarnacji z rozwojem kariery muzycznej. O ile nie jestem wielkim fanem anime muzycznych, to podobnie jak BECK anime to posiada specyficzny humor połączony z realizmem, który po prostu mnie kupił. Czy więc jest to anime godne obejrzenia? Zapraszam do lektury.
Fabuła
Papiri Koumei jest, jak już wspomniałem, anime muzycznym skupiającym się na dwójce protagonistów. Jednym z nich jest tytułowy Koumei znany również jako Kongming, słynny chiński strateg, który po śmierci pojawia się nagle we współczesnej Japonii podczas Halloween. Początkowo myśli, że znalazł się w piekle, lecz z czasem przekonuje się, co naprawdę mu się przytrafiło.
Koumei podczas wizyty owej nocy w pewnym barze spotyka uroczą młodą piosenkarkę, której głos porusza jego serce. W wyniku splotu okoliczności dochodzi do ich spotkania i zaprzyjaźnienia ze sobą, w konsekwencji czego Koumei decyduje się pomóc młodej piosenkarce osiągnąć sukces. Z tego powodu staje się jej strategiem/menadżerem i obmyśla plan, jak wypromować jej osobę.
Papiri Koumei to mimo absurdalnego założenia bardzo solidne i ciekawe anime. Posiada wiele plusów i niewiele minusów, o czym więcej będę mówił w dalszej części recenzji. Autor w jakiś sposób stworzył bardzo oryginalne anime, które faktycznie sprawia przyjemność podczas oglądania. Mimo obecności dużej dawki humoru anime momentami zdaje się dość poważne oraz nigdy nie staje się parodią lub prostą komedią, jak wiele innych tytułów.
Postacie
Głównymi bohaterami Papiri Koumei są: chiński strateg Koumei oraz około dwudziestoletnia piosenkarka Eiko. Koumei, mimo iż jest osobą dość staroświecką i wywodzącą się z innego kraju, to okazuje się wielką pomocą dla Eiko. Można by nawet rzec, że staje się głównym powodem do dalszego rozwoju Eiko i jej wyjścia ze swojej skorupy.
Koumei i Eiko różnią się od siebie bardzo mocno, lecz idealnie się ze sobą zgrywają. Oboje są bardzo dobrze napisanymi postaciami. Koumei sprawia wrażenie osoby starej i mądrej, posiadającej aurę tajemniczości i majestatu, przez co mimo chodzenia w swoich chińskich szatach nie powoduje śmiechu wśród widzących go osób, mimo że zaskoczony wzrok jest oczywistą reakcją. Pomimo początkowego zagubienia dość szybko odnajduje się w nowym świecie i wykorzystuje współczesne zdobycze techniki w celu snucia swoich planów. Jego geniusz został tu bardzo dobrze ukazany i nie można powiedzieć, że wszystko zawdzięcza szczęściu lub plot armorowi.
Eiko to natomiast również zagubiona dziewczyna, która wydaje się często znajdować na krawężniku pomiędzy depresją zdolną ją zabić a szczęśliwym życiem bez większych zmartwień. Jest ona piękna, wesoła i urocza. Zdaje się wręcz idealną dziewczyną pod względem charakteru, lecz z różnych powodów posiada dość skomplikowany stan psychiczny. Jej działania w wielu momentach były bardziej interesujące niż Koumeia, co z pewnością jest dużym plusem. Nie przesadziłbym nawet, jakbym stwierdził, iż jest jedną z najbardziej uroczych i lubianych przeze mnie bohaterek tego roku.
Prócz pary głównych bohaterów poznajemy jeszcze wiele postaci, w tym właściciela klubu, w którym śpiewała Eiko oraz fascynata historii o trzech królestwach Kobayashiego, słynnego, lecz introwertycznego rapera Kabe Taijina oraz dość miłą i przyjazną dziewczynę Nanami. Wszystkie te postacie są bardzo ciekawe i ich interakcje między sobą przyjemnie mi się oglądało.
Oprawa audiowizualna
Papiri Koumei posiada bardzo ładną oprawę wizualną. Nie uświadczyłem tutaj w ogóle CGI, a tła i projekty postaci wydają się być bez zarzutu. Każdy element, który widziałem na ekranie, zasługuje na pochwałę, szczególnie na tle takich tytułów jak Tate no Yuusha no Nariagari Season 2 czy Gaikotsu Kishi-sama, Tadaima Isekai e Odekakechuu, które mimo większej popularności niż emitowany w tym samym czasie Papiri Koumei, wyglądają szkaradnie w porównaniu do tego anime.
Jako iż Papiri Koumei jest anime muzycznym, to bardzo duży nacisk kładzie się przy nim na udźwiękowienie. Jest to właściwie główny aspekt, który powinien decydować o ocenie i odbiorze takiego anime. W przypadku Papiri Koumei możemy usłyszeć bardzo wysoki poziom, jeśli chodzi o udźwiękowienie. Piosenki, dźwięki i głosy są wspaniale wykonane i czasem możemy je uznać wręcz za rozkosz dla ucha. Zarówno pierwsze piosenki jak i ostatnie skupiały moją uwagę na ekranie i znacząco poprawiały humor. Sławny już opening okazał się dość słusznie oceniany, gdyż jest on bardzo dobry, podobnie zresztą jak ending.
Jedyny element udźwiękowienia, który oceniłbym negatywnie, jest rap. Częściowo może to być spowodowane tym, że nie lubię rapu, lecz jak dla mnie wydawał się co najwyżej średni. Sytuacji nie poprawia fakt, że jeden odcinek w całości jest skupiony właśnie na tym gatunku muzycznym.
Podsumowanie
Papiri Koumei jest bardzo dobrym anime, które pozytywnie mnie zaskoczyło. Nie jest to może tytuł wybitny lub bez zarzutu, lecz z pewnością jest jedną z ciekawszych pozycji wiosny 2022 roku. Możliwe, że jest to nawet jedno z najlepszych anime muzycznych ostatnich lat.
Osobiście oceniłem Papiri Koumei jako tytuł 8/10. Muszę tu jednak zaznaczyć, że trochę wahałem się nad oceną z powodu wspomnianego rapu, lecz ostatecznie nie zdecydowałem się na obniżenie oceny.
Anime mógłbym polecić osobom lubiącym tytuły muzyczne oraz szukającym czegoś lekkiego, zabawnego i pięknego. Jeśli cenisz sobie jako widz oprawę audiowizualną i postacie nad fabułę, to Papiri Koumei jest tytułem dla ciebie. Polecam dać szansę temu tytułowi każdemu, kto jeszcze się z nim nie zapoznał.
Polecam moje inne recenzje, przykładowo Dragon’s Dogma czy Hataage! Kemono Michi.