Yofukashi no Uta — piękne i intrygujące anime
W każdym sezonie trafia nam się przynajmniej jedno oryginalne anime, które różni się od konkurencji. W sezonie letnim 2022 roku za taki tytuł można uznać Yofukashi no Uta, którego manga pod tytułem Zew nocy właśnie zaczęła ukazywać się w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa JG.
Tytuł ten porusza temat, który może natychmiast zainteresować zarówno fanów wampirów, jak i zwykłych nocnych marków. Czy jednak ten chwalony w niektórych kręgach tytuł jest czymś, co warto obejrzeć? Oczywiście! W takim razie, o czym jest ten tytuł? O zabawie! A jeśli chcecie wiedzieć więcej, to zapraszam do lektury.
Fabuła
Yofukashi no Uta skupia się na ukazaniu nam nocnego życia pewnego miasta w Japonii. Nie jest to jednak dzieło zwyczajne, lecz dość szalone, posiadające elementy nadnaturalne w postaci wampirów. W tytule śledzimy losy czternastoletniego chłopaka, który nie mogąc spać i nie posiadając w życiu nic interesującego, decyduje się na nocną przechadzkę po swoim mieście. Nie wie jednak, że podczas tej wędrówki spotka istotę, która na zawsze odmieni jego życie. Istotę, której istnienie znał do tej pory tylko z legend i wymyślonych historyjek na internecie: wampira.
Anime podąża śladami protagonisty, który pragnie zostać wampirem. Stało się tak za sprawą pięknej wampirzycy, która zdecydowała się pokazać mu uroki nocy. Posiada ona dwa cele. Krew protagonisty oraz wzbudzenie u niego miłości do nocy. Yofukashi no Uta nie posiada jakiejś złożonej i poważnej fabuły, lecz podobnie jak Mushishi przedstawia nam krótkie historie, tu skupiające się na jednej nocy, które prezentują nam przygody głównych bohaterów.
Tytuł ten jest zarówno zabawny, jak i momentami poważny. Czerpie głównie z oprawy audiowizualnej, o czym więcej poniżej, dzięki czemu podchodzi pod rangę dzieła sztuki pokroju Blue Period. Yofukashi no Uta skupia się głównie na wspomnianej nocy, która jest nam ukazywana w wielu formach. Nocne życie miasta jest zaprezentowane nam w taki sposób, że momentami wydaje się wręcz mistyczne i piękne.
Fabułę Yofukashi no Uta posuwa do przodu nie jakaś intryga czy plan, lecz bohaterowie, którzy cieszą się conocnym życiem. Jest to bardzo interesujący sposób prowadzenia narracji, który nie jest zbyt często widywany i może powodować odepchnięcie części widowni. Oczywiście główny bohater posiada cel, chce zostać wampirem, lecz mimo iż wytycza to jego drogę, to decydującym aspektem jest relacja między nim a wampirzycą.
Postacie
Yofukashi no Uta kładzie duży nacisk na występujące w anime postacie. Głównymi bohaterami anime są: czternastoletni chłopak Yamori Kou oraz wampirzyca Nanakusa Nazuna. Kou jest introwertykiem mającym spory uraz do społeczeństwa i ludzi, co przekłada się na jego wagarowanie, pomimo posiadania wybitnych ocen. Nie mając w życiu nic interesującego, postanawia pewnego razu udać się na nocną przechadzkę po mieście, co odczuwa jako coś zakazanego. To właśnie podczas tej podróży spotyka Nazunę.
Nasza wampirzyca jest osobą wyjątkowo interesująca i zabawną. Nie jest przerażającą bestią, czyhająca na krew prawiczków ani poważną i wyniosłą zdzirą, lecz swego rodzaju imprezowiczką. Nazuna stara się czerpać z życia pełnymi garściami i spędzać całe noce na zabawie. Po spotkaniu z Kou, którego krew bardzo podchodzi jej do gustu, decyduje się spędzać noce na wspólnym szlajaniu się i zabawach z ludzkim chłopakiem.
Nazuna jest osią tego anime, czymś, na czym opierają się wszystkie inne elementy. Gdyby nie jej unikalny charakter, wygląd oraz działania, to historia mogłaby być piękna, acz nudna. Głównym powodem może być to, że Kou jest bardzo pusty i nijaki, co jednak nie jest w tym wypadku minusem. Nasz główny bohater świetnie ukazuje młodego zagubionego nastolatka, który nie wie, co ma zrobić ze swoim życiem. Nie posiada celu, marzeń ani nic, co by sobie cenił. Zawsze stara się dopasować do otoczenia i społeczeństwa, by nie zostać odrzuconym. Zmienia się to dopiero po poznaniu Nazuny, która pokazuje mu, co znaczy żyć. Jego nauka i powolna zmiana jest niezwykle fascynująca i przyjemna do oglądania.
Prócz Nazuny i Kou w anime przewijają się różne postacie, które są na swój sposób unikalne i bardzo interesujące. Niestety, większość z nich pojawia się dopiero w drugiej połowie anime, podczas gdy w pierwszej towarzyszymy tylko parze głównych bohaterów. Bardzo dobrze ukazuje to pustkę, jaka panuje w nocy.
Oprawa audiowizualna
Yofukashi no Uta ma wiele plusów, lecz to właśnie oprawa audiowizualna jest tu najważniejsza. Jej wykonanie zadziwia i sprawia, że wzdycha się z zachwytu. To, co stworzyło Liden Films zasługuje na oklaski. Anime jest piękne, pełne kolorów, ale i ciemności, które w połączeniu ze światłem ukazuje nam kolorowy pokaz przypominający miasto pełne neonów. Yofukashi no Uta bardzo mocno opiera się na tych kolorach nie tylko w przypadku teł, ale również przy bliższych i dalszych scenach z udziałem bohaterów. Szczególne znaczenie ma to podczas części ważnych interakcji pomiędzy Nazuną i Kou.
Gdy powiedziało się o oprawie wizualnej, to nie wolno zapomnieć o udźwiękowieniu, które prezentuje się fenomenalnie. Anime korzysta z licznych utworów i dźwięków, które stosuje z rozwagą w najbardziej dogodnym momencie. Szczególnie genialne są opening i ending, których można słuchać bez końca.
Osobiście wolałem ending, który prawdopodobnie jest jednym z najlepszych w tym roku, lecz opening dotrzymuje mu poziomu. W przypadku aktorów głosowych równie muszę wyrazić się bardzo pozytywnie. Wcielili się w swoje role wybitnie, szczególnie aktorka grająca Nazunę. Śmiem stwierdzić, że to anime nie byłoby tak dobre, gdyby w głównej roli wystąpił ktoś inny.
Podsumowanie
Yofukashi no Uta to genialny i oryginalny tytuł, który z pewnością bardzo mnie zaskoczył. Jest ono lepsze i ciekawsze od większości tegorocznych tytułów, chociaż niektórym ustępuje znacznie pod względem fabularnym. Nie jest to zresztą tytuł, gdzie powinno się jej szukać. Podobnie jak wiele innych anime, Yofukashi no Uta stawia na piękno stylistyczne i bohaterów, którzy prowadzą całą historię. Ponownie na myśl przychodzi mi tu Mushishi, lecz także tytuły spod szyldu Monogatari.
Osobiście oceniłem Yofukashi no Uta jako tytuł 8/10, głównie ze względu na brak wspomnianej fabuły. Nie uważam jednak, bym w jakiś sposób skrzywdził ten tytuł, gdy prawdą jest, iż nawet w trakcie emisji tego tytułu wychodziły serie lepsze, np. Made in Abyss: Retsujitsu no Ougonkyou.
Yofukashi no Uta to bardzo specyficzny tytuł, który można oglądać zarówno samemu, jak i w grupie przyjaciół. Mówi on częściowo o samotności i depresji, a także braku widocznego miejsca dla samego siebie. Jest to tytuł życiowy, który zachęca do zabawy i szukania czegoś, co pozwoli faktycznie przeżyć swe życie. W trakcie seansu nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że anime to mogło powstać jako inspiracja dla japońskiej młodzieży, wśród której coraz powszechniejsze jest zjawisko depresji i braku chęci do życia.
Notka od redaktora
Recenzję Yofukashi no Uta postanowiłem oddać TheMrEmperror’owi, gdyż większość mojej recenzji pokrywałaby się z pierwszymi wrażeniami i nie chciałem powielać tego samego. Anime jest, moim zdaniem, świetne i tu zgadzam się z Emperrorem. Jeśli chcecie zobaczyć moje wrażenia po pierwszym odcinku (i przy okazji jego streszczenie) to zapraszam pod ten link.
Polecam moje inne recenzje, przykładowo Mairimashita! Iruma-kun czy Kingdom.