AnimeRecenzje

Mairimashita! Iruma-kun – czyli o owcy wśród wilków

Mairimashita! Iruma-kun

Rok 2019 był z pewnością okresem wybitnym, kiedy to wyszło wiele znakomitych tytułów, które uzyskały powszechne uwielbienie i wysokie oceny od widzów. Za jeden z takich tytułów można uważać również Mairimashita! Iruma-kun. Jest to anime z gatunku isekai, które jednak niektóre znane mi osoby nawet nie kojarzą z tym gatunkiem ze względu na spore różnice od klasycznych fantasy magii i miecza.

Na pierwszy rzut oka Mairimashita! Iruma-kun nie wydaje się interesującym tytułem ze względu na dość znany schemat w postaci udania się bohatera do pewnej wyjątkowej szkoły, gdzie kształcą się demony. Protagonista wyróżnia się oczywiście na tle reszty i posiada unikalne zdolności, przez co staje się szybko jednym z najbardziej znanych uczniów, wpadającym w różne kłopoty, których wcale nie chciał.

Czy Mairimashita! Iruma-kun jest jednak tytułem, który wyróżnia się na tle podobnych anime oraz jest czymś, czemu warto poświęcić kilka godzin ze swojego życia? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w niniejszej recenzji.

Fabuła

Mairimashita! Iruma-kun ma miejsce w świecie demonów lub jak kto woli w piekle. Nie skupia się jednak na historii jednego z licznych demonów, lecz na człowieku, który zostaje sprowadzony do świata demonów po tym, jak jego dusza została sprzedana potężnemu demonowi. Mairimashita! Iruma-kun skupia się więc na życiu młodego ludzkiego chłopca w świecie demonów, w którym ludzie są uważani za legendarne istoty, które podobno są bardzo smakowite.

Protagonista nie jest jednak niewolnikiem lub sługą demona, lecz został przez niego zaadoptowany. Z tego powodu jego życie w nowym świecie jest z jednej strony bardzo wygodne, gdyż kochający dziadek i służący zapewniają mu wszystko, czego potrzebuje, lecz z drugiej jest zmuszony do uczęszczania do miejscowej, bardzo prestiżowej szkoły. Występuje tu oczywisty problem, którym jest pochodzenie gatunkowe głównego bohatera.

Mairimashita! Iruma-kun posiada 23 odcinki skupiające się głównie na jego oswajaniu w szkole oraz przygotowaniami pod przyszłą fabułę. Klasycznie anime dzieli się na ARC’i, które są dość interesujące i różnią się mocno od siebie. Duże znaczenie dla anime mają postacie poboczne, które w porównaniu do wielu tytułów nie są tylko tłem, lecz ważnym i integralnym elementem posuwającym fabułę do przodu.

Mairimashita! Iruma-kun

Postacie

Głównym bohaterem Mairimashita! Iruma-kun jest tytułowy Iruma, który mimo bycia człowiekiem jest kreowany od pierwszej minuty na przyszłego Władcę Demonów, mającym władać całym światem. Jest on bardzo miłym i dobrodusznym młodzieńcem, który nie skrzywdziłby nawet muchy. Pragnie nie rzucać się w oczy i pomagać innym, z czego to drugie jest jego wielką wadą, gdyż nie potrafi odmówić prośbie o pomoc. Mimo, że pod wieloma względami przypomina generycznego bohatera shounenów, to posiada jakiś nieodparty urok przez swoje zachowanie i wygląd.

Prócz Irumy w anime poznajemy przynajmniej kilkanaście postaci, które przewijają się przez ekran i są istotne dla fabuły. Głównie są to członkowie anormalnej klasy, do której należy Iruma. Jako czołową trójkę mogę w tym przypadku przywołać Alice Asmodeusa, Clarę Valac oraz Sabro Sabnocka. Pierwsza dwójka towarzyszy Irumie jako przyjaciele i swego rodzaju poddani (Asmodeus wprost nazywa się sługą Irumy), podczas gdy Sabnock dąży do zostania Władcą Demonów i widzi Irumę jako rywala. 

Prócz członków klasy do najważniejszych postaci należą również: przewodnicząca samorządu uczniowskiego — Ameri, wychowawca klasy Irumy — Kalego, dziadek Irumy — Sullivan, oraz służący Sullivana i Irumy — Opera. Każda z tych postaci jest bardzo interesująca i będzie miała z pewnością duże znaczenie na dalszy rozwój fabuły. O ile w anime przewijają się mniej ciekawe lub nawet nieliczne denerwujące postacie, to są one tłem i nie mają większego znaczenia dla fabuły.

Mairimashita! Iruma-kun

Oprawa audiowizualna

Pod względem audiowizualnym Mairimashita! Iruma-kun prezentuje się dobrze. Kreska jest interesująca i momentami urocza. W jakiś dziwny sposób idealnie pasuje do tego zwariowanego świata oraz występujących w anime postaci. Niektóre sceny są przepiękne oraz śmieszne, mimo iż na pierwszy rzut oka wydaje się, że kreska jest co najwyżej średnia. Osobiście szybko ją polubiłem, szczególnie prezentację niektórych istot oraz niektórych elementów otoczenia.

W przypadku udźwiękowienia nie mam nic do zarzucenia. Aktorzy głosowi wykonali bardzo dobrą robotę, sprawiając, że w pełni mogłem dać się pochłonąć przedstawionemu światu. Pobrzdąkująca w tle muzyka była bardzo przyjemna dla ucha, a w niektórych momentach wynosiła akcję na wyższy poziom. Szczególnie do gustu przypadł mi opening i ending, które przyjemnie się oglądało. Muszę tu jednak zaznaczyć, że opening z pewnością nie należy do moich ulubionych i nie słuchałbym go w wolnej chwili, lecz jako wprowadzenie do odcinka sprawdzał się całkiem nieźle.

Mairimashita! Iruma-kun

Podsumowanie

Mairimashita! Iruma-kun to anime, które korzysta ze znanych schematów, by stworzyć coś trochę innego. Fabuła nie wydaje się być bardzo poważna, dzięki czemu to komedia gra pierwsze skrzypce. Ekscentryczny i specyficzny świat demonów oraz szkoła Babyls sprawiają, że trochę generyczne schematy są mało zauważalne i nie sprawiają problemu osobom, które widziały już dużo podobnych tytułów.

Osobiście oceniłem Mairimashita! Iruma-kun jako tytuł 7/10. O ile na moment pisania niniejszej recenzji jestem już dawno po 2 sezonie anime i muszę przyznać, że samo anime bardzo lubię, tak z pewnością pierwszy sezon nie jest czymś, co chciałbym szybko oglądać ponownie. Jest to jednak dobre anime, które zapewne dobrze oglądałoby się ze znajomymi, chociaż samotny seans również wydaje mi się czymś interesującym.

Jeśli miałbym polecić komuś Mairimashita! Iruma-kun, to miałbym lekki problem. Ciężko mi wybrać jedną specyficzną grupę odbiorców, chyba że moja odpowiedź by brzmiała „fani lekkich komedii”. W rzeczywistości jednak anime może spodobać się różnym osobom i wydaje mi się, że każdy mógłby spróbować dać szansę temu tytułowi. Osobiście nie czuję, jakbym zmarnował nawet odrobinę czasu oglądając to anime. Z tego powodu istnieją spore szanse, że wy również nie będziecie nim zawiedzeni.

Polecam moje inne recenzje, przykładowo Spy x Family czy Fantasy Bishoujo Juniku Ojisan to.

TheMrEmperror

Naczelny recenzent Strefy mający na koncie tysiące tytułów.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments