Nozomanu Fushi no Boukensha — nowe klasyczne fantasy
Nozomanu Fushi no Boukensha jest jednym z anime, na które bardzo czekałem z powodu wcześniejszej znajomości mangi adaptującej oryginalną nowelkę. Tytuł ten nie znalazł się wśród najpopularniejszych anime tego sezonu, będąc zepchniętym na boczny tor przez różne kontynuacje i powszechnie oczekiwane tytuły pokroju Solo Leveling, jednakże dla mnie może to być jedno z najlepszych anime tego sezonu. O czym więc jest Nozomanu Fushi no Boukensha? Zapraszam do lektury.
Fabuła
Nozomanu Fushi no Boukensha jest anime fantasy, które, podobnie jak Sousou no Frieren czy Rokka no Yuusha, nie posiada elementów z gier komputerowych i nie jest isekai. Anime rozgrywa się w mieście Maalt w pewnym królestwie. Protagonista jest poszukiwaczem przygód, który ma wielkie aspiracje wzniesienia się na wyżyny swojego zawodu, stając się poszukiwaczem mithrylowej rangi. Niestety, podczas jednej z wypraw natyka się na smoka, który go zabija.
Protagonista jednak nie umiera, tylko budzi się jako szkielet. Z uwagi na swój wiek, doświadczenie i charakter, nie popada w depresję, tylko stara się odnaleźć nadzieję w swym nietypowym położeniu. Otóż w tym świecie potwory potrafią ewoluować, by stawać się innymi gatunkami. Nasz protagonista, jako szkielet, pragnie doprowadzić do swojej ewolucji, by stać się ghulem mogącym się porozumiewać, a następnie stać się tak podobnym do człowieka, jak to możliwe, by móc powrócić do Maalt i kontynuować prace poszukiwacza.
Przez dwanaście odcinków śledzimy losy naszego protagonisty, który powoli, acz skutecznie wzrasta w siłę ponad swoje dawne możliwości, poniekąd ciesząc się ze swojego nieśmiertelnego ciała. Należy tu jednak zaznaczyć, że Nozomanu Fushi no Boukensha nie jest komedią, choć posiada wiele scen humorystycznych. Jest to dość krwawe anime poruszającym dojrzałe i poważne tematy, a co za tym idzie, jest skierowane raczej do starszej widowni, zwłaszcza miłośników D&D.
Postacie
Protagonistą Nozomanu Fushi no Boukensha jest Rentt Faina, poszukiwacz brązowej rangi, drugiej od dołu hierarchii gildyjnej. Jest on powszechnie lubianym i bardzo doświadczonym poszukiwaczem pracującym w Maalt od dekady. Rentt podejmował się niemalże wszystkich zleceń, jakim mógł sprostać i specjalizował się w badaniu Labiryntu Odwróconego Księżyca, tudzież miejsca o niezbyt wysokim poziomie trudności. Pomimo posiadania predyspozycji do zostania potężnym poszukiwaczem, Rentt nie mógł urosnąć w siłę, gdyż nie jest on w grze i nie wbija poziomów, zabijając potwory.
Obok Rentta poznajemy jeszcze wiele innych osób, które znał, bądź nie, przed swoją śmiercią. Najważniejsza jest badaczka Lorraine oraz sekretarka gildii poszukiwaczy Sheila. Nasz protagonista, jako osoba dorosła i rozsądna, pragnie kontynuować swój zawód poszukiwacza nawet po śmierci, dlatego chce ewoluować i stać się podobnym do człowieka, a następnie, dzięki pomocy jednej z zaufanych osób, powrócić do w miarę normalnego życia. Rentt to bardzo miła i sympatyczna osoba, która jest mądrzejsza od większości protagonistów anime, zwłaszcza tych z isekai, czego wielokrotnie dowodzi. Obserwowanie jego starań i osiągnięć jest dla widza czymś bardzo satysfakcjonującym i przyjemnym.
Oprawa audiowizualna
Nozomanu Fushi no Boukensha nie jest produkcją z najwyższej półki. Otóż jest to seria ONA posiadająca widocznie mniejszy budżet niż wiele popularnych tytułów z tego sezonu. Jednakże o ile momentami jest to widoczne, to anime wciąż jest bardzo ładne. Twórcy nie poszli na łatwiznę, dlatego nie dość, że w anime nie uświadczy się brzydkiego CGI, to przyłożono dużą uwagę do animacji cieczy, przez co takie Slime’y/Szlamy wyglądają fantastycznie. Wizualny aspekt Nozomanu Fushi no Boukensha kuleje czasem na drugim planie, gdzie można okazjonalnie zobaczyć bardzo zabawne miny postaci, jednak nie jest to coś, co przeszkadza w seansie.
W przypadku udźwiękowienia nie mam nic do zarzucenia. Nozomanu Fushi no Boukensha posiada wyjątkowo ciekawe i przyjemne dla ucha utwory przywodzące na myśl średniowiecze. Dzięki temu powstaje świetny klimat, zwłaszcza jak na ekranie widzimy równocześnie miasto Maalt lub jakieś inne obszary stanowiące tło historii. Oczywiście na pochwałę zasługują również aktorzy głosowi, którzy świetnie odegrali swoje role.
Podsumowanie
Nozomanu Fushi no Boukensha może nie być najlepszym i najładniejszym anime tego sezonu, lecz moim zdaniem jest to czarny koń, który zasługuje na większą znajomość i uwagę. Anime jest bardzo dobrze wykonane, posiada świetny klimat i co najważniejsze, nie wydaje się stereotypowe i monotonne. Pod wieloma względami przypomina takie anime jak Goblin Slayer czy Sousou no Frieren, lecz kładzie nacisk na inne elementy historii i posiada raczej niższy budżet. Wciąż jednak mógłbym gorąco polecić je osobom, które uwielbiają klasyczne fantasy magii i miecza.
Osobiście oceniłem Nozomanu Fushi no Boukensha jako tytuł 8/10, gdyż wiele fragmentów tej historii stało na bardzo wysokim poziomie i przyniosło dużą satysfakcję. Oglądając to anime, czułem się, jakbym widział jakiś tytuł sprzed wielu lat, odczuwając przyjemną nostalgię i nie nudząc się ani przez minutę.
Komu mógłbym polecić to anime? Oprócz jak już wspomniałem, fanów klasycznych fantasy, to przede wszystkim osobom dorosłym, które szukają czegoś poważniejszego, acz nie strasznie brutalnego. Nozomanu Fushi no Boukensha nie posiada nagości, elementów ecchi, haremu, nieogarniętych postaci czy gagów tak często spotykanych w różnych isekai, dlatego osoby, które nie cierpią wspomnianych elementów, mogą spędzić bardzo przyjazne chwile przy tym interesującym tytule.
Polecam moje inne recenzje, przykładowo Ishuzoku Reviewers lub Vinland Saga.