AnimeRecenzje

Oshi no Ko – (nie)kolorowy świat show-biznesu

Oshi no Ko

Wstęp

Pamiętacie moje pierwsze wrażenia z Oshi no Ko? Pisałem tam, że chciałem obejrzeć te anime, dopiero gdy wyjdzie całość. Ten dzień właśnie nadszedł.

Czy kiedykolwiek chcieliście zostać sławnym piosenkarzem czy aktorem? Marzyliście kiedyś o wielkiej sławie, jaką oni posiadają? Ale czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, jak wygląda życie takich osób poza sceną? Czy naprawdę ich życie jest tak kolorowe, jak przedstawiają to media społecznościowe? Możemy się o tym przekonać, oglądając Oshi no Ko, anime studia Doga Kobo, które zyskało niewiarygodną popularność w swoim sezonie. Czy adaptacja mangi wydawanej u nas jako MOJA GWIAZDA jest czymś, co warto obejrzeć? Zapraszam na recenzję, gdzie poznamy brutalną prawdę zza kulis pozornie idealnego świata show-biznesu.

Fabuła

Akcja Oshi no Ko podzielona jest na dwa skrajne etapy. W pierwszym mamy świat idolek, tuszowanych skandali i kłamstw, gdzie główną rolę odgrywa Ai Hoshino. Tylko nie przyzwyczajajcie się do niej za bardzo, bo umiera już w pierwszym odcinku. Na całe szczęście, zanim to się stało, udało jej się urodzić dwójkę dzieci, Aquę i Ruby, których przygody w brutalnym świecie show-biznesu zajmują resztę anime. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o czasach za życia Ai Hoshino, to zapraszam was do pierwszych wrażeń dostępnych pod tym linkiem. Streściłem tam całą fabułę pierwszego odcinka, ale ostrzegam przez poważnymi spoilerami.

A teraz robimy przeskok o kilka lat i wracamy do rodzeństwa Hoshino. Każde z nich ma pewien, niekoniecznie prosty, cel w życiu. Ruby chce zostać idolką, tak jak jej mama. W tym celu reaktywuje wraz z dwójką znajomych i przy pomocy agencji Strawberry Productions, do której należała Ai, zespół B-Komachi. Aqua za to woli bardziej przyziemne sprawy (dosłownie) i korzysta ze wszystkich dostępnych środków, by odnaleźć zabójcę swojej matki. Powraca do aktorstwa, wykorzystuje kontakty i przysługi, by odkryć prawdę, a przy okazji pomaga siostrze w uformowaniu zespołu, który był jej marzeniem.

Wszystko to brzmi dość lekko, ale to tylko pozory. Podobnie jak w świecie show-biznesu, tak i tutaj mamy do czynienia z brudnymi zagrywkami tego kolorowego świata. Seriale, które mają tylko wypromować popularne twarzyczki, dramy między gwiazdami, czy chociażby dewastacja psychiki wśród młodych osób, które często sobie same z tym nie radzą, a nawet w akcie desperacji i niemocy podejmują próby samobójcze. Sztuczny uśmiech kamuflujący wewnętrzne przerażenie tym, co będzie jutro, jest tu na porządku dziennym. Tutaj Oshi no Ko nie bawi się w subtelności i pokazuje brutalną prawdę skrzętnie ukrytą pod płachtą uroczego anime.

Postacie

W trakcie tych 11 odcinków przewija się cała masa postaci, a nie ma tu miejsca na opisywanie ich wszystkich, dlatego skupię się na rodzeństwu Hoshino, gdyż to oni zajmują zdecydowaną większość czasu ekranowego. Postaram się ich względnie krótko i bezspoilerowo opisać, by nie psuć przyjemności z oglądania Oshi no Ko.

Zacznijmy od Aquamarine Hoshino, czyli brata Ruby. Aqua jest szczupłym młodzieńcem o blond włosach i niebieskich oczach. Jego prawe oko skrywa gwiazdę odziedziczoną po Ai, lecz nie zawsze świeci tak, jak pierwowzór. Spowodowały to wydarzenia z pierwszego odcinka, które odcisnęły mocne piętno na jego psychice i przy okazji nadały cel jego życiu. Aqua jest wyjątkowo dojrzały i cwany jak na swój wiek. Te cechy pozwalają mu chronić ukochaną siostrzyczkę oraz sprawdzają się idealnie w zdobywaniu informacji na temat śmierci Ai.

Przy Ruby sprawa wygląda zdecydowanie inaczej. Również ma blond włosy i gwiazdę w oku, tyle że jej oczy są koloru rubinowego, a gwiazda znajduje się w lewym oku i świeci cały czas. W przeciwieństwie do Aquy, Ruby jest bardzo pozytywną i niewinną dziewczyną, która chce spełnić swoje marzenie o zostaniu idolką tak jak jej mama.

Oprawa audiowizualna

Jak wspomniałem w części fabularnej, Oshi no Ko prezentuje się uroczo, można wręcz powiedzieć, że cukierkowo. Świetnie przez to oddaje klimat show-biznesu, gdzie wszystko ma być idealne, gdy w rzeczywistości takie nie jest. Identycznie wygląda kwestia udźwiękowienia. Opening w wykonaniu YAOSOBI to złoto, które katuję od czasu pojawienia się pierwszego odcinka. Nic dziwnego, że zdobył taką popularność. Aktorzy głosowi również wykonali kawał świetnej roboty podczas wcielania się w postacie w Oshi no Ko. Trochę inaczej wyglądała u mnie sytuacja z endingiem. Na początku nie mogłem się do niego przekonać, ale po kilku odsłuchach mogę śmiało powiedzieć, że również pasuje do całego anime.

Podsumowanie

Zapewne, zanim zaczęliście oglądać Oshi no Ko, przeczytaliście sobie opis tego anime na stronach pokroju AniList czy MyAnimeList. Opis bardzo ładny, nawet ciekawy, tylko że fałszywy. Tak naprawdę jest tam opisana tylko część pierwszego odcinka, a reszta jest tajemnicą. Mroczny sekret, który odkrywamy podczas oglądania, jest przeplatany z marzeniami niewinnej dziewczyny o zostaniu idolką w nieprzyjaznym świecie. Tytuł zaskakująco głęboki i poważny, który nie każdemu może się spodobać, ale zdecydowanie każdy powinien go obejrzeć.

To by było na tyle. Mam nadzieję, że nie zaspoilerowałem za dużo z fabuły Oshi no Ko oraz że spodoba wam się te anime, jak spodobało się i mnie. Do zobaczenia przy okazji kolejnych tekstów.


Oshi no Ko na platformach:


Oshi no Ko

FireX

Główny redaktor Strefy Anime. Przy okazji piszę jakieś teksty o anime, kiedy złapie mnie na to ochota. Jeśli chcesz śledzić moją ścieżkę ze światem anime to łap link do anilist'a: https://anilist.co/user/micha4525/

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments