Top 10 serii godnych polecenia by Magnus
Siema wszystkim. Zapraszam was do zapoznania się z moimi top 10 seriami, które gorąco polecam obejrzeć/przeczytać. Jest to topka w kolejności losowej, więc proszę nie sugerować się kolejnością.
Prezentowane niżej tytuły są moim skromnym zdaniem godne polecenie jednakowo dla początkujących, jak i bardziej zaznajomionych z japońską pop-kulturą osób.
Ostrzegam, że w niniejszym zestawieniu polecam aż 3 tasiemce, no ale należę do tych osób, które lubią serie mające ponad albo prawie 1000 odcinków.
1. The Apothecary Diaries
The Apothecary Diaries to tytuł, który jeszcze nie zdążył ostygnąć, ale stał się jedną z tych historii, na które czekałem z niecierpliwością. Ale Magnus, czy nie uważasz, że to trochę za wcześnie na polecenie tytułu, którego anime dopiero co się skończyło? Otóż nie moi drodzy! Podczas oglądania perypetii Maomao bawiłem się wyśmienicie, a sama grafika oraz oprawa audio jeszcze bardziej mi to umilały.
Historia, która opowiada o Maomao, dziewczynie żyjącej w Chinach w czasie wielkiego Cesarstwa Chińskiego, która początkowo zostaje porwana i sprzedana do cesarskiego pałacu jako zwykła służąca, lecz wraz z postępowaniem fabuły zostaje awansowana na testerkę trucizn i… nooo tyle wystarczy na zachętę.
Historia zielarki była na tyle dobra, że kupiłem wszystkie aktualnie dostępne tomy i powiem, że naprawdę czekam na ekranizację kolejnego sezonu, gdyż historia rozwija się w bardzo ciekawy sposób. Zielarka to tytuł dla osób lubiących anime zarówno spokojne, jak i pełne zwrotów akcji, gdzie rozum i spryt bohatera są wszechobecne.
(Kusuriya no Hitorigoto – szalony geniusz-zielarka • Strefa Anime)
2. Pokemon
Pokemony, taaa, wiem, że jest to tytuł znany wszerz, wzdłuż i na wprost, lecz jest to również jedno z tych anime, które oglądałem, mając 5 lat. Jeżeli chodzi o samą fabułę, jest ona prosta i nieskomplikowana – Ash chce zostać mistrzem Pokemon, podróżować z przyjaciółmi i tyle. Wiem, że wiele osób nie traktuje pokemonów jako poważnego anime, lecz ja je naprawdę lubię (to nie tak, że ograłem prawie wszystkie gry pokemon i spędzałem wiele godzin na próbie zdobycia stworka składającego się z pikseli o innym kolorze).
Pokemony to nie jest tytuł, który każdy polubi; w szczególności stare serie, które wyglądają dosyć słabo, jeżeli chodzi o animacje, lecz przeszły już do klasyka i dla osób które je oglądały te 20 lat temu, stanowią naprawdę miłą kolekcję wspomnień. Dla osób, które zaczynają lub chcą obejrzeć pokemony, polecałbym zacząć od nowszych serii, które są dobre i po prostu lepsze graficznie (myślę, że seria Black and White albo XY są odpowiednie), Kończąc, Pokemony to nie anime do obejrzenia ciągiem, ale według mnie są godnym do polecenia tytułem.
3. Demon Slayer
Demon Slayer, czyli historia pełna akcji, walki o przetrwanie i próby dokonania niemożliwego ubrana we wzorową oprawę audiowizualną; tak pokrótce opisałbym ten tytuł. Anime posiada naprawdę świetną mangę, lecz animacja jest na zupełnie innym poziomie; wręcz nie do opisania. Mimo tego, że ostatni film opowiadający o treningu z filarami bardzo mnie zawiódł w kontekście postępu fabuły (animacja i audio to nadal poziom mistrzowski), jest to jedna z tych historii, które ogląda się z zapartym tchem i oczekuje się kolejnych odcinków.
Ten tytuł mogę polecić zarówno doświadczonym, jak i mniej doświadczonym osobom lubiącym anime. Z opisu poprzestałbym na tym, gdyż ciężko mi pisać o Demon Slayerze bez spoilerów dotyczących historii oraz fenomenalnych walk, które się tam dzieją. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że przeczytałem już całą mangę i nie za bardzo chcę spolerować zakończenia, ale jest to tytuł naprawdę godny polecenia.
(Kimetsu no Yaiba — jeden z czołowych współczesnych shounenów? • Strefa Anime)
4. Konosuba
Dobra, tu nie będę się rozwodził z opisem. Jest to anime, które jest parodią gatunku isekai – bohater jest słabiakiem z małym talentem i drużyną złożoną z kiepskiej bogini, masochistki oraz fanatyczki eksplozji. Historia powoduje łzy i ból brzucha… oczywiście ze śmiechu, gdyż to, co odwala drużyna Kazumy, to jeden wielki cyrk. Począwszy od rozwaleniu murów miasta przez Aque, kończąc na wysadzeniu wielkiego robo-pająka i zniszczeniu rezydencji wartej kupę forsy.
Kazuma po bardzo kompromitującej śmierci zostaje wskrzeszony w świecie pełnym magii i przygód jako kompletne zero, bez jakichkolwiek umiejętności, no ale przecież towarzyszy mu bogini, która z pewnością będzie bardzo pomocna, nie? No niestety nie! Aqua jest osobą, którą częściej stwarza kłopoty, niż pomaga je rozwiązać. No ale bez większych spoilerów mogę polecić perypetie Kazumy jako swoisty reset, który oglądać można, by się pośmiać i zrelaksować.
(Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku wo! – zabawny Isekai • Strefa Anime)
5. One Piece
W tym punkcie nie będę się rozpisywał, gdyż temat One Piece to mój główny motyw w artykułach, które gorąco polecam przeczytać. One Piece to piracka opowieść, której końca nie widać, więc czemu ją wam polecam? Ponieważ to naprawdę dobrze poskładana historia, w której występuje naprawdę duża ilość postaci, z którymi widz może się utożsamić. Mimo tego, że jest to historia piracka, co naturalnie kojarzy się z morzem i podbojami, to żegluga stanowi tylko mały ułamek historii. One Piece to historia dla bardziej zaprawionych osób, których nie przeraża 1100 odcinkowa seria, która nadal jest wydawana. Nie polecałbym go na pierwsze anime (czy kłamię? Tak. Czy mi z tym źle? Nie). Kończąc, jest to mój ulubiony tytuł i polecam każdemu dać mu szansę.
(One Piece — wspaniała japońska odyseja • Strefa Anime
One Piece – wprowadzenie oraz jak go oglądać • Strefa Anime)
6. Naruto
Perypetie pomarańczowego shinobi z wioski zielonego liścia to klasyk, który kojarzą raczej wszyscy i wiele nie trzeba mówić, dlaczego warto go obejrzeć.
W moim przypadku z oglądaniem anime poddałem się na początku wielkiej wojny shinobi, gdyż zmęczyła mnie ilość występujących w serii filerów. Jednakowoż nie zamierzałem rezygnować z przygód Naruto oraz z jego marzenia zostania Hokage, więc postanowiłem przeczytać mangę i wiecie co? Historia przedstawiona w mandze była o wiele przyjemniejsza w odbiorze niż jej oglądanie, lecz w 100 procentach jestem pewien, że jest to skutek braku filerów.
Manga jest bardzo przyjemna w odbiorze, a i historię o wiele łatwiej zrozumieć ze względu na brak filerów, które w moim przypadku bardzo przeszkadzały w odbiorze tej wspaniałej historii. Minusem polskiego wydania jest brak rozdzielenia na 1 serię i shippudena (w wersji angielskiej shippuden miał już czarną okładkę, a 1 seria białą, gdzie w Polsce wszystkie tomy są koloru białego, no ale to szczegół). Manga godna polecenia, jeżeli chcecie lepiej i bardziej na spokojnie przeżyć historię Naruto w drodze na szczyt.
(Naruto — anime z dzieciństwa • Strefa Anime)
7. Dr. Stone
A w co byście zrobili, gdyby nagle cały świat zmienił się w kamień, a po ponad 3 tysiącach lat się obudzili i stwierdzili, że jesteście w epoce kamienia łupanego? Na ten problem bez problemu mógłby odpowiedzieć Senku, czyli gość z IQ większym niż Einstein i posiadający wysoce zaawansowany komputer w postaci własnego mózgu. Manga, która jest naprawdę godna polecenia ze względu na swój naukowy charakter oraz naprawdę ciekawą historię.
Aktualnie przygody Senku i reszty królestwa nauki w wersji mangowej dobiegły już końca, lecz anime, które zostało naprawdę bardzo dobrze zrobione, ma dopiero 3 sezony i jest już za połową niezwykle pouczającej i ciekawej historii. Manga godna polecenia ze względu na możliwość nauczenia się wielu rzeczy z dziedziny chemii i nie tylko. Tytuł warto sprawdzić, a szczególnie w sytuacji, gdy czekacie na kolejny sezon.
(Dr. Stone – najbardziej naukowe anime? • Strefa Anime)
8. My Hero Academia
Dlaczego umieściłem przygody Deku w tym zestawieniu? Ponieważ My Hero Academia to naprawdę solidna historia zbudowana na solidnych fundamentach, posiada wiele wątków oraz zwrotów akcji, jak również ma naprawdę fajną kreskę i (w mojej skromnej opinii) jest następcą Naruto. Jest to tytuł, od którego rozpocząłem zbieranie mang i jest z tego powodu dla mnie bardzo ważny.
Polecam wam zapoznanie się z całą historią w wersji papierowej, ponieważ daje równie dużo radości, co oglądanie tego anime. Ostrzegam z wyprzedzeniem, że mangę należy czytać bardzo uważnie, ponieważ fabuła wielokrotnie wraca do wcześniejszych wątków lub odnosi się do sytuacji, które miały miejsce nawet 50-60 rozdziałów wcześniej, co może powodować dezorientację i niechęć, lecz nie należy się tym zrażać, bo tytuł wielkimi krokami zbliża się do wielkiego finału.
(Boku no Hero Academia – nowy obraz anime o bohaterach? • Strefa Anime)
9. Fire Force
Fire Force jest serią, którą rozpocząłem od obejrzenia anime i uznałem, że jest na tyle dobra, że powinna zostać częścią mojej kolekcji mang. Historia pokazująca w trochę bardzo podkolorowany sposób życie strażaków (tak wiem, że walczą z demonami) oraz zagrożenia wiążące się z tym zawodem. Całość skupiona jest wokół Demona, który chce zostać bohaterem. Tak naprawdę to nazywa się Shinra, a Demon to ksywa, którą dostał przez jego dar oraz uśmiech, a tak właściwie nerwowy skórcz twarzy, który wygląda, jak uśmiech (dobra, starczy spoilerów).
Seria moim zdaniem godna obejrzenia oraz przeczytania, mimo że autor to taki śmieszek i musiał końcowo coś odwalić, a konkretniej zakończyć serię w dniu będącym palindromem (palindrom to wyraz, bądź zbiór liczb brzmiących tak samo od przodu, jak i od tyłu, Magnus bawi i uczy 🙂 ). Kończąc, cała historia jest warta tego, by poświecić jej trochę czasu, bo posiada prostą historię i naprawdę duże grono protagonistów oraz antagonistów, z którymi odbiorca może się utożsamić.
10.Grand Blue
Ten tytuł można streścić w kilku słowach – tu cytuje: „chlanie, studia, chlanie, nurkowanie, praca, chlanie, imprezy, chlanie…. mówiłem już o chlaniu? tak? to jeszcze raz chlanie”. To tak w skrócie. A teraz na poważnie – seria opowiada o życiu studenckim, czyli chlaniu.
(Grand Blue — lato pełne rozbieranych popijaw • Strefa Anime)
Podsumowując, w artykule pominąłem sporo tytułów godnych uwagi, no ale ile można pisać o np. tak wzorowym anime, jakim jest Fullmetal Alchemist Brotherhood czy Król Szamanów (wersja z 2001 roku), które uwielbiam za wzorowy polski dubbing. Z takich anime, jakie pamiętam z dzieciństwa, to jest jeszcze Kapitan Tsubasa, Inazuma, Bakugan, Dual Masters czy Dragon Ball, ale te tytuły oglądałem ostatni raz parę lat temu (Dragon Ball to wyjątek, bo aktualnie jestem w trakcie re-watcha, bo skończyłem oglądać na 2 albo 3 serii, ale to artykuł na inny czas).
Kończąc, powyższe tytuły to mix tytułów, które oglądałem/czytałem z przyjemnością i polecałbym obejrzeć/przeczytać (tak wiem, polecam aż 3 tasiemce), bo są po prostu bardzo przyjemne. Dzięki za przeczytanie tego artykułu i zachęcam do zostawienia po sobie komentarza.