Bubble – historia małej syrenki, ale bez syrenki
W dużym skrócie, żeby zbytnio nie spojlerować… Mamy historię o całkiem ładnym, cichym i jak dla mnie fajnym gościu, zajebiście zwinnym i wygimnastykowanym, żyjącym w postapokaliptycznym mieście i mamy żywą bańkę, która się w nim zakochała.
Fabuła
A teraz od początku. Akcja filmu dzieje się 5 lat po katastrofie, którą spowodował deszcz baniek (XD). Z niejasnych przyczyn w centrum Tokio nastąpił wybuch, następnie bańki uformowały kopułę i zaczęły pękać w jej wnętrzu, wylewając przy tym ogromne ilości wody i zatapiając miasto. Po tym jak cały obszar został ewakuowany i szum medialno-naukowy ucichł, do środka zaczęła wkradać się młodzież, bo w końcu zajebiste, niebezpieczne miejsce, bez dorosłych i bez zasad, to idealne pole do zabawy.
Ów zabawą był parkour połączony z wyścigiem o flagi (szczerze powiem, że wygląda to lepiej niż brzmi). Nie brakuje tam też smaczków w postaci trochę bardziej niebezpiecznych przeszkód niż walące się budynki. Jeśli i to was nie przekonuje, to dodam, że główny wątek historii dotyczy wyżej wspomnianego bohatera imieniem Hibiki, który jako jedyny słyszy tajemnicze dźwięki i stara się odkryć ich źródło, jednak coś idzie nie tak i z opresji ratuje go tajemnicza dziewczyna (a raczej jakaś kosmiczna bańka, przyjmująca postać randomowej baby). Co działo się potem? Cóż, całkiem sporo, ale sprawdźcie to sami.
Oprawa audiowizualna
Przyjemna dla oka paleta barw i ładna kreska towarzyszy nam przez większość filmu. W wyjątkowych dla bohaterów momentach możemy podziwiać szczególnie piękne ujęcia z delikatną kreską i dopracowanymi detalami oraz nasyconymi barwami. Całość zwieńczona jest dopasowanym akompaniamentem muzycznym.
Podsumowanie
Bubble jest poruszającą historią zdecydowanie nietypowej znajomości. Stanowi również bardziej współczesny remake bajki o ,,Małej syrence” i kolejny przykład azjatyckiej pomysłowości i inspiracji sławnymi oraz nieśmiertelnymi dla nas baśniami, tym razem z bezpośrednim nawiązaniem do starszej wersji. Wyobraźcie sobie starszą osobę prowadzącą dziecko za rękę; to właśnie wyobraziłam sobie widząc jak starsza historia prowadzi i nakierowuje akcje tego filmu, jednocześnie pozostawiając go zupełnie innym, całkowicie odmiennym bytem. Delikatna, stonowana historia, budząca wiele różnych emocji, która wciąga nas w barwny świat Bubble. Polecam oglądać na słuchawkach i full HD. Miłego oglądania!