AnimeRecenzje

Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu — seria z potencjałem

Tsukimichi

Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu lub w skrócie Tsukimichi jest jednym z wielu tytułów isekai emitowanych w 2021 roku. Stworzony, podobnie jak duża część isekai’i, na podstawie serii powieści był tytułem niewyróżniającym się na tle innych emitowanych w tym samym czasie tytułów (Tensei shitara Slime Datta Ken 2nd Season Part 2 czy Kobayashi-san Chi no Maid Dragon S).

Pomimo jednego dość oryginalnego pomysłu, to większość elementów wchodzących w skład Tsukimichi wydawała się utartymi schematami, które w najlepszym wypadku stworzą tytuł będący generycznym tytułem na dość średnim poziomie. Czy jednak Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu faktycznie okazało się tytułem średnim lub nawet złym? Na to pytanie postaram się mniej więcej powiedzieć w niniejszej recenzji.

Fabuła

Tsukimichi skupia się na przedstawieniu nam losów nastolatka przeniesionego do innego świata z powodu umowy, jaką jego rodzice, którzy wywodzą się ze wspomnianego świata, zawarli z bogami na długo przed jego narodzeniem. Protagonista ma zostać tam wybranym bohaterem, który w imieniu bogini tamtego świata pozbędzie się zagrożenia dla ludzkości w postaci innych ras. W tym celu jeden z ziemskich bogów wysyła naszego bohatera do innego świata, gdzie przebywa bogini.

W tym momencie dochodzi jednak do złamania utartych schematów dotyczących bohaterów przenoszonych z ziemi, za życia lub po śmierci, do innego świata. Główny bohater Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu nie zostaje mianowany bohaterem, gdyż bogini uważa, że jest tak paskudny, że nie mogłaby znieść myśli o tym, by ktoś z taką aparycją został jej wybrańcem. W tym celu postanawia wyrzucić go na ziemie zajmowane przez nieludzi w celu znalezienia się jak najdalej od przedstawicieli jego rasy. Sama tymczasem wybiera sobie nowego wybrańca, a nasz bohater zostaje zdany na siebie.

Jak nietrudno się domyślić, protagonista Tsukimichi przeżywa wyrzucenie przez boginię, a następnie otrzymuje moc, która była w nim do tej pory zapieczętowana. Nie będąc oficjalnie bohaterem, posiada moc godną boskiego wybrańca, a jego celem jest znalezienie sposobu na powrót do domu i zemsta na bogini, która tak bardzo nim wzgardziła. Fabuła skupia się głównie na jego próbach odnalezienia ludzi, a później na de facto stworzeniu sobie domu w nowym świecie, w czym naszemu bohaterowi pomagają liczni towarzysze. Pomimo, że fabuła jest z pewnością dobra, to wydaje się strasznie ściśnięta i przez całe anime można wyczuć mocny rush, który może niektórym przeszkadzać w seansie.

Tsukimichi

Postacie

Głównym bohaterem Tsukimichi jest Makoto Misumi, do niedawna zwykły licealista. Pewnego razu zostaje odwiedzony przez jednego z ziemskich bogów, Tsukuyomiego, który wyjaśnia mu, że jego rodzice pochodzą z innego świata i w wyniku kontraktu zawartego z tamtejszą boginią jedno z ich dzieci ma zostać wysłane do innego świata, by walczyć jako boski wybraniec. Nie chcąc, by bogini zabrała jedną z jego sióstr, Makoto zgadza się wyruszyć w ich miejsce.

Jak już zostało wspomniane, Makoto zostaje wzgardzony przez boginie i wyrzucony na kraniec jej świata, gdzie panują potwory, by nie mógł przypadkiem skazić „pięknych ludzi”, których chroni bogini. Od potencjalnej śmierci Makoto zostaje uratowany przez Tsukuyomiego, który obdarza go mocami, które posiadał od narodzin z powodu swego pochodzenia. Sprawia to, że Makoto staje się bardzo potężny, a przy okazji ogarnia go ogromna nienawiść do bogini.

Bohater Tsukimichi jest bez wątpienia ciekawą postacią, która prócz bycia miłym i przyjaznym, to posiada swą mroczną stronę. Nie jest postacią ani złą, ani dobrą, lecz kimś, kto raczej posiada dwie twarze. W ciągu trwania serii możemy zauważyć, jak powoli zmienia się jego psychika na podstawie przeżytych wydarzeń. Nie jest to jednak tak widoczna zmiana, jak w przypadku niektórych bohaterów serii isekai, lecz z pewnością może wydawać się bardzo drastyczna. Częściowo może to być spowodowane wspomnianym rushem.

Tsukimichi

Oprawa audiowizualna

Pod względem audiowizualnym Tsukimichi wypada całkiem dobrze, lecz posiada wyraźnie gorszą jakość, niż wiele innych tytułów emitowanych w tym sezonie. Kreska jest trochę dziwna, jakby wyblakła i momentami średnia. Sytuacji nie poprawia dość mocna różnica wyglądu postaci w tekście źródłowym w porównaniu z tymi w anime, lecz to nie powinno być zaliczane jako minus, chyba że jesteś czytelnikiem powieści. Ja dopiero po zakończonym seansie zobaczyłem, jak drastyczna jest różnica w przedstawieniu niektórych postaci. Sceneria prezentuje się jednak wyjątkowo dobrze.

Udźwiękowienie jest lepsze niż kreska, szczególnie w przypadku głosów postaci. Aktorzy głosowi bardzo dobrze odegrali swe role i tchnęli życie w postaci. Muzyka jest dobra, momentami nawet bardzo, lecz czasami zdaje się być niezauważalna. Wiele zależy tu od sceny oraz tego, jaki nastój ma zbudować. Muszę jednak bardzo pochwalić opening, który wyjątkowo mi się spodobał w przypadku tej serii, pomijając oczywiście występujące w nim spoilery.

Tsukimichi

Podsumowanie

Tsukimichi to całkiem dobry isekai, który jednak ma trochę zmarnowany potencjał. O ile anime mi się podobało, to przez cały seans miałem wrażenie, że mogło to zostać zrobione o wiele lepiej. Sceny walki były w porządku, szczególnie finałowa, lecz w większości zdawały się nie być specjalnie interesujące. Makoto jest na tyle potężny, że właściwie nikt nie może mu zagrozić, przez co nie czuć jakiegoś podniecenia kolejną walką. Działa to na zasadzie myślenia, że będzie kolejna walka, w której Makoto załatwi przeciwnika bez większych problemów.

Oczywiście, Tsukimichi posiada wiele w miarę oryginalnych i ciekawych wątków, lecz nie zostały one moim zdaniem dostatecznie rozwinięte. Osobiście oceniłem Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu jako tytuł 8/10, lecz tylko z powodu dwóch ostatnich odcinków, które miały o wiele wyższy poziom. Podobnie jak w przypadku niektórych tytułów, miałem jednak wrażenie, że do tytułu trzeba było podejść całkiem inaczej. Można tutaj zauważyć wiele zmarnowanego potencjału. 

Głównym problemem jest tu z pewnością spory rush, który jest dla mnie niezrozumiały, gdyż w tytułach o takiej tematyce jak Tsukimichi należałoby nałożyć wolne tempo w celu lepszego przedstawienia powolnych postępów głównego bohatera. Otrzymujemy jednak coś, co przypomina dwa lub trzy sezony anime zbite w 12 odcinków, co podobnie jak w np. Seirei Gensouki sprawdza się wyjątkowo źle. Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu ma jednak tę przewagę, że fabuła dalej jest interesująca, postacie czasem wyłamują się ze znanych schematów oraz jest zaimplementowany „mroczny element”, który całkowicie zmienia podejście widza do owego tytułu.

Osobiście polecam Tsukimichi osobom lubiące isekaie, lecz nie jestem pewien, jak wielu widzom tytuł ten mógłby się naprawdę spodobać. Ja oceniłem to anime wyżej, niż planowałem, gdyż posiadało elementy, które bardzo lubię. Nie jest to jednak coś, co może być dla innych osób plusem, a raczej minusem.

Polecam moje inne recenzje, przykładowo Boku no Hero Academia oraz Little Witch Academia.


Artykuł powstał dzięki wsparciu na patronite.

Dziękujemy wam:

-Blagi234

TheMrEmperror

Naczelny recenzent Strefy mający na koncie tysiące tytułów.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments