Lista 30 anime wartych obejrzenia przez weekend – część 3/5
Witam w części trzeciej 30 anime wartych obejrzenia. Tym razem nie będzie tak kolorowo, jak w przypadku poprzedniej części, gdyż na chwilę powstania tego artykułu na stronie jest tylko recenzja Koi wa Sekai Seifuku no Ato de, więc o reszcie będzie trzeba coś napisać (heheh). Ta część, tak samo jak poprzednie, będzie pisana „na luźno”, więc bez zbędnego przedłużania zapraszam na trzecią część tej sporej listy. Kolejność tytułów alfabetyczna.
- Ijiranaide, Nagatoro-san
- Jujutsu Kaisen
- Kawaii dake ja Nai Shikimori-san
- Kill la Kill
- Kobayashi-san Chi no Maidragon
- Koi wa Sekai Seifuku no Ato de
Ijiranaide, Nagatoro-san
„Nie drocz się ze mną, Nagatoro” należy do najbardziej typowego gatunku anime, czyt. szkolny rom-com. Ale to, że do niego należy to nie znaczy, że jest „typowe”. Ijiranaide, Nagatoro-san skupia się wokół nieśmiałego, introwertycznego członka klubu artystycznego (jedynego członka), który spotyka w szkolnej bibliotece irytującą i narwaną dziewczynę z roku niżej. Totalne przeciwieństwo głównego bohatera, ale jak to mawiają: „Przeciwieństwa się przyciągają”.
Na początku towarzystwo dziewczyny z roku niżej bardzo denerwowało chłopaka, który z czasem dostrzegł, że wszystkie te zaczepki są oznaką tego, że dziewczyna coś do niego czuje. On sam na początku starał się zachowywać dystans wobec irytującej koleżanki, ale też zaczął darzyć ją uczuciem. Jeśli miałbym do czegoś przyrównać ich relację to byłaby to relacja Rikki i Yuuty z Chunnibyou demo Koi ga Shitai!. Trochę krótki ten opis, ale nie chcę spoilerować, bo samo anime jest warte obejrzenia.
Jujutsu Kaisen
Lecimy dalej z grubej rury, gdyż czas na anime sezonu Jesień 2020 zarówno według platformy anilist.co jak i myanimelist.net. Jujutsu Kaisen, bo o nim mowa, to 24-odcinkowy shounen skupiający się na walce z demonami. Istoty te, nazywane w tym anime klątwami, powstają na skutek negatywnych emocji u ludzi i mogą prowadzić do śmierci osób, którymi zawładną. Protagonista aby zapobiec śmierci pewnej osoby sam zjadł przedmiot objęty klątwą – palec demona nazywanego „Królem Klątw”. Z braku innej możliwości (chyba że śmierć nazwiecie możliwością) bohater zapisuje się do „szkoły”, gdzie szkoli się na zabójcę owych demonów.
Od tej pory jego głównym zajęciem jest polowanie na klątwy i niszczenie ich. Do pomocy ma jeszcze dwójkę towarzyszy: chłopaka, którego wcześniej uratował i dziewczynę z wymiany. Jeśli szukacie shounena ze sporą ilością akcji i zarąbiście wyglądającymi walkami to polecam sobie obadać Jujutsu Kaisen.
Edit: Recenzja dostępna pod tym linkiem.
Kawaii dake ja Nai Shikimori-san
„Shikimori” należy do grupy tytułów na które się zdecydowałem po obejrzeniu zwiastunu. Spodziewałem się rom-comu z uroczą oprawą wizualną i dokładnie to dostałem. Historię o chłopaku z wiecznym pechem i dziewczyną, która jest jego „wybawicielką”. Mimo tego, że nie ma w tym anime zbytnio fabuły (typowe okruchy życia) to wciągnąłem się w historię tej dwójki bohaterów i ich szkolnych przygód. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, a brak fabuły wam nie przeszkadza to jestem w stanie polecić Kawaii dake ja Nai Shikimori-san.
Kill la Kill
Tak jak w poprzedniej propozycji nie było fabuły, tak tu jest (i to nieźle porąbana). Kill la Kill można określić mianem anime zemsty. Główna bohaterka szuka zabójcy swojego ojca i trafia do akademii, która rządzi się swoimi prawami – prawami segregacji „mundurkowej”. Dzielą się one na kilka poziomów i każdy z nich ma określoną ilość „magicznego włókna”, dzięki któremu noszący zyskuje dodatkowe moce, jak np. większa mobilność, zwiększona siła itp.. Protagonistka odnajduje w swoim dawnym domu „magiczny mundurek” i z jego pomocą wyrusza pomścić swojego ojca.
Nie chcę pisać więcej o fabule, bo mogłyby być niezłe spoilery, ale anime ma kilka fajnych zwrotów akcji i ciężko się przy nim nudzić. Niestety Kill la Kill oglądałem dawno temu, więc nie pamiętam z niego za wiele, ale mam nadzieję, że ten króciutki opis zachęci was do obejrzenia. Jak nie dla fabuły to chociaż dla scen walki warto dać anime od studia Trigger szansę. Sam na pewno zrobię jego rewatch.
Kobayashi-san Chi no Maidragon
Pora na kolejne okruchy życia, ale tym razem z fabułą. „Smocza pokojówka” to opowieść o pracownicy biurowej, która nieświadomie przygarnęła do siebie smoka. Ale jak można nieświadomie przygarnąć smoka? Człowieka lub jakieś mniejsze zwierzę można zrozumieć, ale smoka? Wystarczy przesadzić z alkoholem i udać się do lasu (żeby w rzeczywistości było to takie proste). Tam bohaterka spotyka rannego smoka, pomaga mu i przy okazji upijają się (przed piciem smok przybiera ludzką formę). Pod wpływem chwili protagonistka proponuje jej, aby zamieszkała u niej i została jej pokojówką.
Następnego ranka smoczyca pojawia się przed domem bohaterki w stroju pokojówki i mimo początkowej niechęci zostaje zatrudniona. I w ten sposób zaczyna się wspólna przygoda pracownicy biurowej i smoczej opiekunki. Przygoda niesamowicie wręcz zabawna, przez co kolejne odcinki mijają szybciej niż ci się wydaje. Mimo tego, że dwa sezony mają razem 24 odcinki to można je obejrzeć przy jednym posiedzeniu.
Koi wa Sekai Seifuku no Ato de
No i dotarliśmy do końca tej części, a na końcu anime, które ma własną recenzję. Koi wa Sekai Seifuku no Ato de można określić mianem „Power Rangers – anime adaptation”. Do tego wystarczy dodać romans pomiędzy przedstawicielami dobra i zła i opis mamy gotowy. Trochę krótki, ale po co się rozpisywać, skoro wszystko już jest, tyle że gdzie indziej. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej to polecam obejrzeć lub przeczytać recenzję dostępną pod tym linkiem.
No i trzecią część mamy za sobą. Powstawała dłużej, niż się spodziewałem, ale liczę na to, że przyjmie się pozytywnie. W przedostatniej części poruszę takie tytuły jak Komi-san wa, Komyushou desu. czy Sasaki to Miyano.