Koe no Katachi – legendarny film animowany

Gdybyście się mnie zapytali o najlepszy film, jaki kiedykolwiek obejrzałem, to odpowiedź byłaby dla mnie oczywista: Violet Evergarden: the Movie od Kyoto Animation. Historię Violet mogliście poznać w mojej dawnej recenzji Violet Evergarden. Tutaj skupię na prawdopodobnie najpopularniejszym dziele tego studia: Koe no Katachi. O czym opowiada ten film? Czy zdetronizował Violet Evergarden: the Movie? Zapraszam na recenzję.
Młodość
Dzieci to ciekawe stworzenia: lubiące się bawić, robić dowcipy kolegom i koleżankom, szczere (czasem do bólu) i w większości nieświadome dalszych konsekwencji swoich działań. Nie mówię, że to coś złego, tylko problem zaczyna się, kiedy te wszystkie wygłupy dzieją się kosztem innych. Kiedy zabawa zaczyna się zmieniać w nękanie i prześladowanie kogoś, kto jest „inny od nas”. Taki los spotyka główną bohaterkę Koe no Katachi, Shouko Nishimiyę, która jest osobą głuchoniemą. Na początku każdy jest zafascynowany nową koleżanką z klasy, lecz z czasem jej niepełnosprawność zaczyna innym przeszkadzać, czemu dają wyraźny upust.

Nosił wilk razy kilka…
Głównym „wrogiem” Shouko jest siedzący zaraz za dziewczyną Shouya Ishida. Będąc tak blisko swojej ofiary, nie wahał się tego wykorzystywać: zabierał jej aparaty słuchowe, straszył głośnymi dźwiękami czy chociażby wielokrotnie niszczył jej zeszyt do komunikacji. Wbrew zdrowemu rozsądkowi dziewczyna zbywała to wszystko uśmiechem, a nawet proponowała Ishidzie zostanie przyjaciółmi, na co reagował gniewem (bo jak to tak, że ofiara ma się spoufalać z drapieżcą). W pewnym momencie granica zostaje przekroczona i z powodu ciągłych prześladowań Nishimiya opuszcza szkołę. Wina oczywiście spada na chłopaka i jego dotychczasowi sojusznicy się od niego odwracają.

Droga ku odkupieniu
Mija 5 lat od wydarzeń z początku filmu, Ishida załamany swoją obecną sytuacją decyduje się na ostateczne rozwiązanie. Jednakże, zanim to nastąpi, musi zakończyć kilka „questów”: oddać mamie za aparaty słuchowe zarobione 1.7mln yenów, zwrócić Nishimiyi zeszyt do komunikacji i ją przeprosić. O ile pierwsze i drugie zadanie poszły jak z płatka, to przy próbie przeprosin jego ręce składają się na: Czy możemy zostać przyjaciółmi? Ishida od tej pory stara się naprawić wyrządzone przez niego krzywdy: spędza więcej czasu z Shouko, organizuje jej ponowne spotkanie z jedyną koleżanką z podstawówki, nauczył się przy tym języka migowego itd. itp. Chciałoby się, by wszystko poszło bezproblemowo, ale pojawiają się…

Demony przeszłości
Kto by się spodziewał, że bycie prześladowanym w tak młodym wieku może spowodować uraz na psychice? A tak bardziej na poważnie, Nishimiya ciągle obwinia samą siebie za wydarzenia z podstawówki. W końcu to przez nią rozsypały się klasowe znajomości, przez jej problemy ze słuchem rówieśnicy mieli jej dość, cokolwiek złego się wydarzyło, to była tylko i wyłącznie jej wina. Czy rzeczywiście tak było? To pytanie pozostawię bez odpowiedzi.

Podsumowanie
Przydałoby się to jakoś podsumować, ale nie zrobię tego. Koe no Katachi to film, który skłonił mnie do refleksji nad pewnymi tematami i nie mam zamiaru nikomu sugerować toku myślenia, jakim powinien podążać. Jedyne, co mogę powiedzieć, jest to, że ciężko będzie wam znaleźć lepszy film będący jednocześnie samodzielną historią i niemającym powiązania z żadnym innym dziełem w tym samym uniwersum. Zachęcam do podzielenia się własnym zdaniem na temat tego anime w sekcji komentarzy. Do zobaczenia przy okazji kolejnych tekstów.
Koe no Katachi na platformach: