Engage Kiss – pocałunek śmierci
Wstęp
Po obejrzeniu pierwszych dwóch odcinków Engage Kiss miałem wątpliwości, czy będzie sens pisania tej recenzji, ale podobnie jak to było w przypadku wielu innych moich recenzji, jak np. Rent a Girlfriend czy Shuumatsu no Harem wystarczyło oglądać dalej i zacząć odkrywać głębię tego tytułu. Młody chłopak żyjący z demonem i walczący przeciwko nim? Kojarzy mi się to z Kimetsu no Yaiba, lecz nie do końca. O ile historia Tanjiro jest typowym shounenem, to tutaj mamy do czynienia z czymś w rodzaju tragedii powiązanej z romansem. Protagonista ledwo wiążący koniec z końcem, bo pragnął samodzielności, demony, które odebrały mu rodzinę i jego partnerka odbierająca mu wspomnienia, aby zyskać siłę. Zapowiada się naprawdę interesujący seans.
Kiedy piszę ten wstęp, obejrzałem tylko trzy odcinki Engage Kiss i możliwe, że ten wstęp ulegnie zmianie, bądź też zostanie napisany na nowo. Nie pozostało mi zatem nic innego, jak zaprosić was na recenzję tego tytułu. Choć może bardziej odpowiednim określeniem będzie „polecajka”?
O anime w zdaniach kilku(nastu)
Więc od czego tu zacząć? Engage Kiss opowiada historię Shuu Ogaty, który walczy z demonami (jak wspomniałem we wstępie) i stara się okryć prawdę na temat tragicznego incydentu mającego miejsce kilka lat temu. W jego wyniku zginęło wiele osób, w tym rodzina bohatera. Aby tego dokonać zawiązuje kontrakt z Kisarą, demonem klasy A, i wspólnie walczą z innymi demonami, przy okazji odkrywając zawiłości wyspy Bayron.
Lecz jak mawia pewne porzekadło: „Nie ma nic za darmo” i Engage Kiss jest tego świetnym przykładem. Kontrakty z demonami są obarczone pewną ceną. Najczęściej jest to życie lub części ciała (przykładowo niedawno wydany Chainsaw Man). W tym wypadku mamy coś innego: wspomnienia głównego bohatera. Za pomocą pocałunku Shuu oddaje Kisarze cząstkę siebie, by ta zyskała swoją pełną moc i pomogła mu w jego misji.
A owa misja nie należy do najprostszych. Nic dziwnego, skoro cały wypadek jest pilnie strzeżoną tajemnicą rządową i mało kto zna całą prawdę. Wraz z kolejnymi odcinkami dowiadujemy się coraz więcej i niektóre wydarzenia można przewidzieć, lecz nie będę o nich wspominać. Historia w Engage Kiss ma wiele wątków i nie chcę ich pomieszać ze sobą, podobnie jak pomieszany jest umysł głównego bohatera. Oglądając ten tytuł zrozumiecie, o co mi chodzi.
Podsumowanie
Czas jakoś zakończyć tę krótką polecajkę. Engage Kiss jest tytułem, który czerpie sporo z innych anime: amnezja, walka z demonami, tragedia rodzinna, tajemnice rządowe itp. i podaje to w miarę przystępny sposób. Z pewnością można by wymienić wiele anime, które robią to lepiej, aczkolwiek dla mnie niewątpliwym plusem tego tytułu jest to, że nie wymaga od ciebie powtarzania odcinków, jeśli zrobisz sobie od niego przerwę (przykładowo Another).
Engage Kiss jest przyjemnym anime do oglądania i świetnie sprawdza się w roli zabijacza czasu. Nie jest wybitnym tytułem; uplasowałbym go gdzieś pomiędzy średnim i dobrym. Idealnie jako coś, co chcecie obejrzeć bez większych zobowiązań, ale przy okazji możecie się wciągnąć w historię. Zdaję sobie sprawę, że mogłem trochę tu namieszać, lecz ciężko mi dobrać odpowiednie słowa, aby nie rozpisać się za bardzo i przypadkiem komuś nie zaspoilerować.
I to by było na tyle. Nie zapraszam was do Pamiętnika autora, bo go tu nie ma, ale za to poniżej znajdziecie polecane przeze mnie artykuły i nie pozostało mi nic innego, jak się pożegnać i liczyć na to, że jeszcze się kiedyś zobaczymy.
Zapraszam do moich poprzednich tekstów, przykładowo Bokutachi no Remake lub Violet Evergarden.
Engage Kiss na platformach: