Zom 100 — czyli krew widziana przez różowe okulary
Prawie każdy z nas byłby przerażony wirusem zombie zmieniającym ludzi w nieumarłe trupy; oznaczałoby to koniec porządku dnia codziennego i zasianie chaosu w każdym kraju każdego kontynentu. Mimo iż w nas rozbudziłoby to panikę oraz strach, tak z drugiej strony któraś cząstka nas pragnęłaby tego nagłego krachu, aby w końcu uwolnić się od pracy, szkoły, uciążliwych sytuacji… a niektórzy zaś pragnęliby wolności i możliwości robienia rzeczy, których wcześniej nie mogli. Oto recenzja Zom 100, czyli serialu, który odwraca tragiczną apokalipsę w wolny raj!
FABUŁA
Akira Tendo jest absolwentem studiów w Tokio i zaczyna spełniać swoje marzenie o pracy w firmie produkującej gry. Podjarany i pełen życia Akira rozpoczyna swoją przygodę z pracą w dziale produkcji. Jednakże po niedługim czasie okazuje się, że firma wyzyskuje pracowników, nie licząc się z nimi. Nasz bohater po trzech latach pracy w tej wyzyskującej korporacji przechodzi metamorfozę z radosnego, pełnego pasji młodzieńca w zniszczonego emocjonalnie szczura korporacyjnego.
Pewnego ranka Akira ponownie wstaje do znienawidzonej pracy, jednak kiedy wychodzi ze swojego mieszkania, zastaje na ulicach miasta nieumarłe trupy pożerające ludzi. Nasz bohater uświadamia sobie w tej chwili, „że tego dnia, i kolejnego i nigdy więcej nie musi iść do pracy”; że od teraz jest wolny i może spełnić swoje wszystkie marzenia. Zakłada wówczas listę w notatniku, zatytułowaną jako „100 rzeczy, które chcę zrobić, zanim zostanę zombie”. Cała przygoda po apokaliptycznym świecie jest dla niego ciągłą zabawą.
POSTACIE
W tego typu parodiach nie może zabraknąć barwnych postaci, które dopełniają całą historię.
Akira Tendo — Bardzo pogodny, energiczny chłopak, nie wie co to strach, a jego mottem od początku apokalipsy zombie jest: „Wolę zostać pożartym przez zombie, niż nie robić tego, czego chcę!”.
Kenichiro Ryuzaki — Najlepszy kolega Akiry. Pogodny, przezabawny mięśniak, który dzięki swojej gracji i charyzmie jest wabikiem na płeć przeciwną. Współtworzy z Akirą listę Stu Rzeczy. Jego największym marzeniem jest zostać komikiem stand-upu, a jego popisowymi numerami są wygłupianie się nago czy wciąganie klusek udon swoim tyłkiem.
Shizuka Mikazuki — Córka bogatego, poważnego biznesmena. Jest mocną racjonalistką, wszystko poddaje swoim analizom. Jest zupełnym przeciwieństwem poprzedniej dwójki bohaterów: nie lubi podejmować zbędnego ryzyka i nie posiada dystansu do siebie, jak i innych. Mimo krytykowania zachowania Akiry i Kenichira, trzyma się z nimi, bo wie, że właśnie ci dwaj „kretyni” zwiększają jej szanse na przetrwanie.
Beatrix Amerhauser — Niemiecka fanatyczka Kraju Kwitnącej Wiśni. Długie lata pracowała na to spełnienie marzeń, niefortunnie odwiedza wymarzone miejsce akurat w początek apokalipsy. Beatrix jako fanka historii i kultury japońskiej wie więcej o Kraju Wschodzącego Słońca od samych rodowitych jego mieszkańców. Pogodna, silna fizycznie dziewczyna, nosi zbroję samurajską i włada kataną.
Nasi protagoniści, jak i również antagoniści, nie są pustymi, pozbawionymi historii i powodów malunkami 2D na powierzchni tła. Twórcy postarali nadać się im unikalne osobowości i charaktery, dzięki którym zrozumiemy nawet najbardziej obrzydliwe w tym anime postacie.
Mimo tego te wszystkie historie postaci są wepchane na siłę i nie mają większego wpływu na całość serii. Jednak mają ważniejsze zadanie, jakim jest przedstawienie w tym absurdalnym anime ludzkiej psychiki, która spotyka się z ciężkimi zmaganiami dnia codziennego.
OPRAWA AUDIOWIZUALNA
Kreska, jak i oprawa graficzna w Zom 100 jest bardzo pogodna jak na klimaty apokalipsy. Nie wprowadza nas to w depresyjny klimat, tylko cały czas uświadamia nam, że ów tytuł jest parodyjną odsłoną poważnego pop-gatunku horrorów. Bywają sceny dość ostrzejsze, gdzie kolorowa krew rozbryzguje się na wszystkie strony. Tak, aby zmniejszyć brutalność, twórcy zdecydowali się nie pozostawać przy jednym, czerwonym kolorze krwi, a użyli pełnej palety kolorów, dając przy tym oryginalny efekt, który przyjemnie komponuje się z całą otoczką graficzną, jak i fabularną.
Oprawa audio również nie pozostaje w tyle — oprócz genialnej czołówki, w całej serii efekty dźwiękowe dopieszczają otoczkę wizualną.
PODSUMOWANIE
Z jednej strony Zom 100 możemy potraktować niepoważnie, uznając tym samym serię za absurdalnie głupawą i zwykłą parodię, która ma za cel zrelaksować widzów po ciężkim dniu. Z drugiej zaś strony, seria oryginalnie pokazuje alternatywne zachowanie podczas załamania ludzkiej rutyny codzienności i uwolnienie się od wszystkich depresyjnych sytuacji, pokazując nasze prawdziwe „ja”. Jedna i druga strona są prawidłowe — seria relaksuje swoją grafiką, przez co przyjemnie się ją ogląda, a dowcipy i barwne postacie rozbawią też nie jeden raz. Miejscami jednak na naszej skórze pojawią się ciarki, a nawet pojawi się w naszym sercu współczucie czy irytacja. Niestety, fabuła tego anime jest strasznie prostoliniowa i nie zaskoczy widzów prawie w ogóle.
Tak czy inaczej, ta niepoważnie wyglądająca seria okazuje się być bardzo wartościowym tytułem, który na twojej liście z anime musi mieć miejsce, chociażby za swoją unikalność.