SPY×FAMILY CODE: White — gówniany film
Niedawno byłem w kinie na nowym filmie kinowym pt. SPY×FAMILY CODE: White, będącym dziełem rozwijającym historię przedstawione nam w dwóch sezonach anime o nowe przygody rodziny Forger. Już na wstępie chciałbym zaznaczyć jedną rzecz: tytuł recenzji nie odnosi się do jakości filmu, a pewnego żartu, który wzbudzał śmiech na sali kinowej. W wielkim skrócie scenarzysta miał doprawdy gówniany humor (w pozytywnym sensie). Osoby, które obejrzały film, zapewne doskonale wiedzą, o jakim fragmencie mowa. Reszcie polecam wypatrywać tego w filmie. Po recenzję pierwszego sezonu anime zapraszam tutaj.
Wszystkie obrazki pochodzą z umieszczonego niżej zwiastuna od Sony.
Fabuła
SPY×FAMILY CODE: White jest filmem, który wydaje się bardzo pasować do dwóch sezonów z anime, co jest spowodowane dość epizodycznymi odcinkami, które spotykamy np. na początku drugiego sezonu. Z tego względu bez problemu mógłbym uwierzyć, że historia filmu dzieje się gdzieś pomiędzy pierwszym a drugim sezonem, bądź w trakcie któregoś z nich.
Film skupia się na rodzinie Forger, która postanawia wyjechać na kilka dni do urokliwego górskiego miasteczka. Spowodowane jest to sytuacją Anyi, która ma niedługo wziąć udział w zajęciach gotowania, które mogą zaowocować otrzymaniem stelli. Przygotowane słodycze ma oceniać dyrektor, który upodobał sobie szczególne ciasto podawane w restauracji z tego odległego miasta. Jednakże nie może być tak łatwo. W wyniku działań Anyi dochodzi do wplątania rodziny w tajemny spisek, który może zaowocować wybuchem wojny.
SPY×FAMILY CODE: White cechuje się dużą ilością humoru, lecz nie brakuje w nim scen akcji tak charakterystycznych dla tej franczyzy. Anya, Yor i Loid mają wiele okazji do zabłyśnięcia na ekranie, więc fani każdej z tych postaci będą zadowoleni. O ile nie wydaje mi się, by film ten był jakiś bardzo oryginalny czy wybitny pod względem fabularnym, to ogląda się go bardzo przyjemnie, mimo że wiele wydarzeń można łatwo przewidzieć.
Postacie
SPY×FAMILY CODE: White oferuje nam parę nowych postaci, które jednak jakieś arcyciekawe czy wyjątkowe nie są. Ot mamy złego antagonistę, dość dobrze zresztą napisanego, dwójkę jego przydupasów, którzy są przez większość czasu postaciami stricte komediowymi, a także miłą postać o smutnej przeszłości. To właściwie tyle. Prócz nich możemy jednak zastać na ekranie wszystkie znane i lubiane przez fanów postacie, jak chociażby Franky’ego, Fionę czy Becky, choć wiele z nich nie będzie miała długiego czasu antenowego.
Oprawa audiowizualna
SPY×FAMILY CODE: White wydaje się mieć jeden problem, a dokładniej kreskę. Otóż siedząc w kinie, miałem wrażenie, jakby emitowano wersję video w 480p, co nie jest jakimś rzadkim widokiem na filmach anime w kinie. Nie było wielkiej pikselozy, lecz momentami (gdy robiono zbliżenia) miałem wrażenie, że sceny mają problemy. Warto tu nadmienić, że przed filmem oglądałem drugi sezon anime, więc możliwe, że to dlatego widziałem dość drastyczną różnicę w jakości. Mam nadzieję, że poprawi się to w wydaniach BD.
Jeśli chodzi o udźwiękowienie, to SPY×FAMILY CODE: White spisuje się na równi z serialem. Nowa muzyka jest bardzo ciekawa, choć jest raczej spychana na drugi plan przez znane nam dobrze utwory. Nie jest tak jednak z nowymi postaciami, które brzmią bardzo dobrze i w żadnym stopniu nie ustępują rodzinie Forger.
Podsumowanie
SPY×FAMILY CODE: White to dobry film, który w odróżnieniu od wielu innych, np. One Piece FILM: RED, wpasowuje się dobrze do wydarzeń przedstawianych w anime. Oglądając film, nie miałem wrażenia, jakbym oglądał filler lub coś, co zgrzyta z fabułą serialu. Podobnie jak w Dragon Ball Super: Brolly wszystko było w jak najlepszym porządku. No, wyjątkiem mogą być napisy. Moim zdaniem były na naprawdę średnim poziomie.
O ile nie zauważyłem literówek, to tłumacz nie wziął pod uwagę sposobu wysławiania się Anyi, przez co mówiła poprawnie przez cały film. Okazjonalnie też padały dziwne słowa lub określenia, które nie pasowały mi do kwestii postaci, a parokrotnie przetłumaczyli coś błędnie, co osoby znające japoński powinny łatwo wychwycić ze słuchu. Nie byłoby to tak zauważalne, gdyby nie słabej jakości czcionka, tak dobrze nam znana z np. Jujutsu Kaisen 0.
Osobiście uważam, że SPY×FAMILY CODE: White to film, który spokojnie mogę ocenić jako 8/10, jednak wydaje mi się słabszy od drugiego partu pierwszego sezonu i oczywiście od drugiego sezonu, który z jakiegoś powodu wielu się nie podobał.
Czy warto iść na ten film do kina? Raczej tak, jeśli nie przeszkadza wam wspomniany problem z wypowiedziami Anyi, gdyż całą resztę można zwyczajnie zignorować. Na koniec chciałbym też wspomnieć, że film ma scenę po napisach, więc polecam poczekać, bo można się lekko zaśmiać.
Polecam moje inne recenzje, przykładowo Sakasama no Patema lub Windaria.
Super recenzja. Będąc po seansie można powiedzieć, że to taki dwugodzinny odcinek. Na sali było słychać śmiechy, ja również się śmiałam. Nie żałuje wydanych pieniędzy na bilet.