Kingdom 3rd — najlepsze wojenne anime?
Kingdom 3rd, jak sama nazwa wskazuje, jest trzecim sezonem emitowanego w 2012 roku anime Kingdom. Jednak w porównaniu do poprzednich sezonów, tym razem Studio Pierrot bardzo postarało się nad oprawą audiowizualną. Trzeci sezon jest również krótszy od poprzednich, gdyż liczy zaledwie dwadzieścia sześć odcinków zamiast prawie czterdziestu.
O ile osoby lubiące poprzednie sezony nie muszą raczej nawet zastanawiać się nad kontynuacją, to zapewne znajdą się też widzowie, którzy nie są pewni, czy chcą kontynuować swoją przygodę z tym anime. Czy w takim razie może być tak, że oprawa wizualna to jedyny element, który może zachęcić do oglądania tego anime? Czy Kingdom 3rd jest dobrą kontynuacją, którą warto obejrzeć? Na to postaram się odpowiedzieć w niniejszej recenzji.
Fabuła
Kingdom 3rd ma miejsce jakiś czas po drugim sezonie i skupia się tym razem na o wiele mniejszym odcinku czasowym. O ile w poprzednim sezonie mogliśmy stwierdzić, że przez większość odcinków miał miejsce jeden długi ARC, to tak w przypadku Kingdom 3rd jest to niezaprzeczalne. Sezon ten przeznacza wszystkie odcinki na jeden długi ARC oraz ukazywany jednocześnie wątek Kyou Kai, która pragnie dopełnić swej zemsty.
Anime zaczyna się od szybkiego ukazania nam odpowiedzi na pytanie, co Ri Boku kombinował pod koniec drugiego sezonu. Otóż genialny strateg w wyniku układów z innymi państwami stworzył wielką koalicję mającą tylko jeden cel, zniszczenie królestwa Shin. Postawiony w obliczu nieuchronnej zagłady, rząd zbiera wszystkie armie w królestwie, by stanąć do jednej ogromnej bitwy na przełęczy Kankoku, gdzie siogunowie królestwa Shin będą bronić państwa i stolicy przed liczącą pół miliona żołnierzy armią koalicji.
Wojna koalicyjna rozciąga się na cały sezon i prezentuje się znakomicie, zważywszy na fakt, że przewodzi jej Ri Boku. W trakcie seansu możemy podziwiać umiejętności wybitnych chińskich dowódców, wykorzystujących zmyślne plany i taktyki do zwyciężenia drugiej strony. Oglądamy tu bitwę o wszystko, w której nie można mieć pewności, która postać przeżyje, a która polegnie (chyba, że widz zna historię tego okresu). Dotyczy to oczywiście obu stron.
Ze względu na położenia nacisku na wojnę koalicyjną, w tym sezonie praktycznie nie uświadczymy dworskich intryg i wojny o władzę pomiędzy Ei Seiem a Ryo Fuiem. Jest to spowodowane tym, że oboje mają ważniejsze problemy na głowie niż próby wyrwania władzy z łap swego przeciwnika.
Pod względem fabularnym tytuł prezentuje się fenomenalnie, gdyż w pełni ukazuje nam jeden z dwóch najważniejszych elementów składających się na to anime – wojny. Starania Shina i innych postaci w tej zdawałoby się z góry skazanej na przegraną wojnie, są bardzo intrygujące i widowiskowe, dzięki czemu widzowie mogą cieszyć oczy wspaniałymi walkami, zarówno fizycznymi jak i umysłowymi pomiędzy strategami.
Postacie
Kingdom 3rd prezentuje nam wiele nowych postaci, wśród których prym wiodą dowódcy innych krajów. Nie znaczy to jednak, że znane nam postacie są zaniedbywane, gdyż tak nie jest. Z powodu wojny koalicyjnej obserwujemy na ekranie wszystkich siogunów i dowódców przewijających się przez poprzednie sezony. Wiele z tych postaci ma okazję do ponownego ukazania nam swych zdolności i zabłyśnięcia poprzez rozpaczliwą walkę z wrogiem. Dotyczy to szczególnie Mou Tena, Ou Hona, czy wspomnianych wcześniej siogunów.
Sezon ten skupia się głównie na postaci Shina, lecz w równie dużej części Ei Seia i Kyou Kai. Shin prowadzi walkę na froncie, broniąc przełęczy, podczas gdy Ei Sei przez większość czasu oczekuje w pałacu na informacje z frontu i rozmyśla z urzędnikami, co powinni zrobić w dalszej kolejności. Najważniejszy jednak wydaje się tu wątek Kyou Kai. Skupia się on na podróży naszej kochanej wice-dowódczyni do Zhao w poszukiwaniu jej nemezis.
Tu mógłbym podać niewielki spoiler, że wątek ten zostanie zakończony w tym sezonie. Nie zamierzam jednak zdradzać, czy Kyou Kai dopełni swej zemsty oraz czy na koniec sezonu będzie wciąż żywa. Zapewniam jednak, że jest to bardzo ciekawa, choć krótka podróż.
Oprawa audiowizualna
Oprawa audiowizualna jest czymś, co w tym sezonie przeszło największe zmiany. Dotyczy to głównie aspektu wizualnego. O ile już w drugim sezonie widzieliśmy poprawę względem poprzednika, to Kingdom 3rd stawia poprzeczkę o wiele wyżej. Jeśli miałbym w prosty sposób określić, jaka jest różnica pomiędzy kreską i animacją w pierwszym i trzecim sezonie, to rzekłbym, że pierwszy sezon przypominał nakłuwanie się igłą w poszukiwaniu przyjemności, podczas gdy trzeci sezon to wizualny orgazm.
Kreska jest wspaniała. Kingdom 3rd nie zawodzi pod tym względem i mimo, że posiada CGI w przypadku armii, to jest ono na tyle dobre, że często zupełnie go nie zauważamy. Szczególnie dobrze wyglądają walki pomiędzy poszczególnymi jednostkami, które prezentują się fenomenalnie. Podobnie jest w przypadku zbliżeń i ukazania nam przemowy jakiegoś dowódcy.
Widząc, jak drastyczna jest zmiana między pierwszym odcinkiem Kingdom z 2012 roku a pierwszym odcinkiem Kingdom 3rd z 2020 przeżyłem prawdziwy szok. Był on o tyle większy, że pierwszy sezon kończyłem jakieś dwa tygodnie temu i wciąż pamiętam szkaradztwa, jakie czasem wylewały się z ekranu. Zaprawdę warto było czekać na trzeci sezon i męczyć swe oczy pierwszymi dwoma, gdyż dostaliśmy coś wizualnie genialnego.
Pod względem udźwiękowienia Kingdom 3rd też prezentuje się lepiej niż poprzednie dwa sezony. Dyskusyjne czasem dźwięki zostały zamienione na takie o lepszej jakości, a poszczególne utwory idealnie wkomponowują się do przedstawianych scen. Aktorzy głosowi ponownie wykonali wspaniałą robotę, a openingi i endingi były po prostu cudowne.
Podsumowanie
Kingdom 3rd jest znacznie lepszą kontynuacją niż drugi sezon. Mimo skupiania się tylko na jednej wojnie zaprezentował nam doskonale, jak mogły wyglądać wojny w starożytnych chinach. Niektóre momenty fabularne były świetnie wykonane i potrafiły bardzo zaskoczyć, co jest ewidentnym plusem. Sezon ten posiada pewną aurę zagrożenia, którą wielu tytułom ciężko wytworzyć. Być może spowodowane jest to tym, że od pierwszego sezonu obserwujemy śmierci wielu ważnych postaci, które naszym zdaniem nie powinny jeszcze polec.
Osobiście oceniłem Kingdom 3rd jako anime 9/10, chociaż wahałem się lekko czy nie dać temu oceny 8/10. Nie jestem jednakowoż pewien, co spowodowało moje wahanie. Nadal jednak sezon ten jest o gwiazdkę wyżej niż poprzedni i byłem nim bardzo usatysfakcjonowany.
Kingdom 3rd mógłbym polecić osobom, którym podobały się poprzednie dwa sezony oraz tym, którzy nie byli pewni, czy kontynuować swoją przygodę z Kingdom. Jako iż anime to kładzie bardzo mocny nacisk na aspekt fabularny, to nie ma sensu, by ktoś zapoznawał się w jakimkolwiek stopniu w tym anime, jeśli nie widział poprzednich sezonów. Na koniec można zaznaczyć, że trzeci sezon wydaje się bardziej brutalny, lecz jest to częściowo spowodowane lepszą oprawą wizualną.
Polecam moje inne recenzje, przykładowo Mairimashita! Iruma-kun czy Yofukashi no Uta.