Akuyaku Reijou Level 99: Watashi wa Ura-Boss desu ga Maou dewa Arimasen — nowe otome isekai z 2024 roku
Akuyaku Reijou Level 99: Watashi wa Ura-Boss desu ga Maou dewa Arimasen jest jednym z licznych anime mówiących o dziewczynie przeniesionej do gry otome, gdzie staje się postacią głównej antagonistki lub innej złośliwej kobiety z wyższej klasy społecznej.
Liczba takich anime w ostatnich latach jest zatrważająca i niestety zwykle ich jakość nie jest zbyt wysoka, choć okazjonalnie trafiają się perełki. Czy Akujaku Reijou jest jedną z takich pereł? A może to jakieś ścierwo? Zapraszam na lekturę.
Fabuła
Akuyaku Reijou mówi nam o pewnej dziewczynie, która odradza się w królestwie Valschein wewnątrz jej ulubionej gry otome. Fabuła gry polegała na sterowaniu protagonistką, mającą trzy opcje romansowe, w taki sposób, by pokonać Władcę Demonów. Prócz odwiecznego zła, na jej drodze stała też pewna antagonistka. Brzmi znajomo? Tak, lecz tutaj następuje pewien twist. Nasza protagonistka nie odradza się jako Władca Demonów, antagonistka czy bohaterka gry, lecz jako sekretny boss, który pojawiał się po Władcy Demonów, tylko po to, by zginąć z ręki bohaterki.
Świat, w którym odrodziła się nasza protagonistka, jest taki sam, jak w grze, lecz z paroma wyjątkami. Nie ma opcji dialogowych i systemu otome, lecz pozostał system RPG, co oznacza, że postacie zdobywają poziomy, robią lochy, w których generują się potwory, a pokonane stwory znikają, pozostawiając loot. Nasza protagonistka, obawiając się śmierci, postanawia podnieść swój poziom, dlatego od dziecka chodzi do lochów, by mordować potwory.
W ten sposób, gdy osiąga wiek, w którym zapisuje się do akademii, to ma już 99 poziom — najwyższy w historii tego świata, a przynajmniej wszystko na to wskazuje. Sprawia to, że wszyscy zaczynają się jej bać i pojawiają się nawet plotki, jakoby była Władcą Demonów. Prowadzi to do konfliktu z bohaterką i jej opcjami romansowymi, co było raczej nieuniknione.
Niestety Akujaku Reijou posiada mocny rush, więc nie mamy okazji na długie i szczegółowe rozwijanie relacji między postaciami czy budowę świata, gdyż w 12 odcinkach postarano się upchać całą fabułę gry, czyli od wstępu do akademii, po walkę z Władcą Demonów dwa lata później. Tak, dwa lata! Tyle czasu mija w tym anime, co powinno uzmysłowić wam, jak szybki jest ten rush.
Postacie
Bohaterką Akujaku Reijou jest Yumiela Dolkness, hrabianka władająca mocą ciemności i cechująca się niespotykaną w tym królestwie urodą: czarnymi włosami i oczami, które uważa się za oznakę bycia przeklętą osobą. Połączenie czarnej magii z jej wyglądem i charakterem kuudere sprawia, że wszyscy się jej boją i ciężko jej znaleźć kogoś, kto mógłby z nią normalnie porozmawiać. Teoretycznie są tylko dwie takie osoby, lecz i z nimi ciężko się dogadać Yumielli. Pierwszą jest chłopak, Patryk, z rodu margrabiów, a drugim antagonistka gry, Eleanor, córka księcia przewodzącego frakcji antykrólewskiej.
Prócz tych postaci duże znaczenie dla historii Akujaku Reijou ma protagonistka gry, Alicja, oraz jej trzy simpy: genialny mag będący synem premiera, królewicz i narwany syn generała. Raczej większość osób nie będzie lubić tych postaci, co było zapewne zamysłem autora.
Moim zdaniem anime stoi właśnie na postaciach i są one głównym powodem, by oglądać ten tytuł, jednakże nie są one jakieś wybitne. Yumiella śmieszy i trzyma wszystko na swoich barkach, lecz momentami anime bywa niezwykle głupie i absurdalnie.
Oprawa audiowizualna
O ja pier…niczę. Akujaku Reijou jest anime, które chętnie używa CGI i to takiego, że momentami masz wrażenie, jakbyś dostał wylewu. Jest ono tanie, niedopracowane i brzydkie, przypominając czasem CGI sprzed piętnastu lat. Widać to już od samego początku, gdyż wszystkie zwierzęta i potwory są w pełni CGI, podobnie jak czary. O ile momentami można się z tego nieźle pośmiać, to w ostatecznym rachunku Akujaku Reijou nie wygląda zbyt dobrze i nie może się bronić, gdy w tym samym czasie wychodzą anime pokroju Sousou no Frieren czy Mushoku Tensei.
W przypadku udźwiękowienia jest lepiej, choć nie wybitnie. Protagonistka i główne postacie mają dobre głosy, choć momentami mogą wydawać się trochę monotonne. Muzyka jest w porządku, lecz zupełnie nie zapada w pamięć. O dźwiękach nawet się nie wypowiadam, bo jest różnie: jedne są dobre, inne złe. Jedynymi elementami audiowizualnymi, do których nie można się przyczepić, są opening i ending, które są rewelacyjne i to właśnie one skłoniły mnie do oglądania tego tytułu. Śmiem twierdzić, że są znacznie lepsze niż samo anime.
Podsumowanie
Akujaku Reijou nie jest złym tytułem, lecz raczej średnim, który stoi na humorze i absurdalnym wyglądzie spowodowanym poniekąd przez CGI. Nie jest to pod żadnym względem wybitne dzieło i dla wielu może być nawet złe. To, jak je ocenicie, zależy od paru czynników: czy mieliście jakiekolwiek oczekiwania co do jakości, czy humor do was trafia i czy pasuje wam protagonistka.
Osobiście oceniłem Akujaku Reijou jako anime 6/10 i byłem zawiedziony tym, jak zmarnowano potencjał na dość nieoryginalne, ale wciągające anime, gdyż momentami były przebłyski wskazujące na możliwość zaistnienia dobrej historii. Anime polecałbym dla osób, które szukając czegoś na odmóżdżenie się, najlepiej przy piwie ze znajomymi. W innym wypadku lepiej sobie odpuścić.
Polecam moje inne recenzje, przykładowo Ajin lub Kumichou Musume to Sewagakari.