Prison School — Więzienie w „więzieniu”?
Uczeń nazwie szkołę więzieniem, więzień zaś więzienie w jakimś stopniu porówna do szkoły… Jak by nie patrzeć więzienie jest synonimem szkoły, zatem czy anime pt. „Szkolne więzienie” będzie w takim razie pleonazmem1? Zapraszam do recenzji „Szkolnego więzienia” z dużą dawką absurdu!
FABUŁA
Miejsce tej powieści ulokowane jest w akademii Himitsu — do niedawna było żeńskim liceum o wysokich standardach, lecz teraz stanęło otworem dla płci przeciwnej. Kiyoshi Fujino wraz z czworgiem swoich kumpli dostają się do ów akademii, będąc jednocześnie jedyną piątką męskich uczniów. Wśród dziewcząt budzili oni ogromne zainteresowanie, jak i jeszcze większą nieufność.
Pewnej nocy chłopaki wpadają na pomysł podejrzenia dziewcząt w damskiej szatni; z początku planują zerknąć przez okno, jednak ten pomysł odpada z uwagi na wysokość budynku. Prędko opracowują plan B, który zakłada przebranie się za dziewczyny i za pomocą konspiracji wdarcie się do mokrego raju każdego spragnionego licealisty. Plan jednak zawodzi i zostają oni nakryci na tym wulgarnym zachowaniu.
Dyrekcja oddaje ich los komitetowi dyscyplinarnemu, składającemu się z zagorzałych feministek. Komitet postanawia odizolować naszych degeneratów od reszty uczniów w więziennym obszarze. Okryci w pasiaki, są poniżani, przyjmują swoją karę, licząc tylko na łaskę feministycznych „koleżanek”, ponieważ nikt spoza szkoły nie wie, jak łamane są prawa człowieka w tej niedorzecznej akademii.
POSTACIE
W tym anime mamy dwie grupy głównych bohaterów: część więźniów, będącą protagonistami oraz część klawiszy, będącą antagonistami.
Chłopaki w pasiakach:
- Jouji Nezu — Jest ogromnie zamkniętą w sobie osobą, ma problem z komunikacją międzyludzką. Ukrywa się pod cieniem kaptura od bluzy, wydając się nieprzyjemnym typem osoby, lecz w środku okazuje się być zupełnie inny.
- Shingo Wakamoto — To zadufany w sobie, potocznie ujmując, arogancki dupek. Lekceważy zdanie innych osób, ma się za nie wiadomo kogo, choć sam nie popisuje się gramem inteligencji.
- Kiyoshii Fujino — Jedyna osoba w grupie, która myśli racjonalnie i nie daje się ponieść sytuacji. Zawsze myśli o swoich kumplach.
- Takehito Morokuzu — Największy inteligent w grupie, umysł ścisły, planista i strateg. Ogromny fan wszystkiego o historii „Trzech Królestw”.
- Reiji Andou — Największe serce owej grupy, niezmiernie troszczy się o swoich przyjaciół. W razie ataku on przyjmie wszystkie ciosy na siebie… może dlatego, że też jest obrzydliwym masochistą…
Feministyczne klawisze:
- Chiyo Kurihara — Jedyna uczennica w szkole, która nie była przeciwna przyjęciu płci przeciwnej.
- Hana Midorikawa — Na pozór bardzo miła, niewinna dziewczyna, która uwielbia herbatkę i skacze ze szczęścia na widok czterolistnej kończyny… Lecz kiedy się rozzłości, dowiadujemy się, że zna karate i wie, jak go skutecznie użyć, zaś nie wie, co to litość.
- Mari Kurihara — Autorytarna przewodnicząca komitetu dyscyplinarnego.
- Meiko Shiraki — Jest sadystyczną i pełną mizoandryzmu nieugiętą panią lekkich obyczajów?
- Anzu Yokoyama — Jest prawą ręką przewodniczącej komitetu dyscyplinarnego, lecz najbardziej udaje się jej odgrywać rolę dupowłaza.
- Kate Takenomiya — Wredna i sadystyczna, a co gorsza, wielka manipulatorka, co potrafi jeszcze bardziej rozgrzać nienawiść dziewcząt do chłopaków.
OPRAWA AUDIOWIZUALNA
Seria posiada na pozór zwyczajną i niczym niewyróżniającą się oprawę graficzną czy też kreskę, jednak nie raz uświadczycie specyficznie ponurego klimatu. Kreska i kolorystyka w pewnych momentach gwałtownie się zmieniają, a ekspresje na twarzach bohaterów zaczynają budzić grozę i wywierać emocje na widzu.
Dźwięki nadzwyczajnie zwyczajne, nie zasługują one na żadne wyróżnienie, jednak też nie można się do nich przyczepić.
Muzyka w czołówce, jak i sama czołówka jest prześwietna, iż łączy obraz grozy więziennej z muzyką rocka, idealnie się przy tym komponując i dodając pikanterii.
PODSUMOWANIE
Z jednej strony animowany serial komediowy „Prison School” jest przezabawną serią, która rozbawi do łez oraz sprawi o bóle brzucha, z drugiej zaś strony jest ponurą i stwarzającym gęsią skórkę paradokumentem o podłym odbieraniu wolności z powodu inności; w tym przypadku seksualnej. Szczerze, seria w jakimś stopniu budzi stany depresyjne, porusza dotkliwe tematy, o których zwykle wstydzimy się rozmawiać; tematy o wstydliwych zainteresowaniach, defektach naszego wyglądu zewnętrznego, naszych złych nawykach czy naszym nielubianym introwertyzmie.
Więzienie w otoczce szkoły wraz z dotkliwymi tematami, hejtami i znęcaniem się, przypomina nam dawne lub teraźniejsze czasy szkolne, które większość osób tak może wspominać. Wracając więc do wcześniej przytoczonego pytania: Czy anime pt. „Szkolne więzienie” jest pleonazmem? To dość subiektywna kwestia i każdy powinien odpowiedzieć na nią samemu. Ja jednak odpowiem na pytanie, czy warto obejrzeć tę serię? Z pewnością; rzadko trafiają się tak ambitne serie, jak ta.
Przypisy:
1 — Pleonazm, czyli potocznie „masło maślane”.