Bunny Girl Senpai – nasz kochany króliczek?
Załóżmy, że ktoś bardzo popularny jest tym zmęczony i postanawia się odciąć od życia w blasku reflektorów. Z tego powodu ludzie przestają tę osobę zauważać i w konsekwencji zapominają o niej. Oczywiście oprócz głównego bohatera i innych wybranych osób. A jest to tylko jeden z wielu przykładów. Jeśli jesteście zaciekawieni to zapraszam na recenzję Seishun Buta Yarou wa Bunny Girl Senpai no Yume wo Minai skróconego w tytule do Bunny Girl Senpai.
Fabuła
Fabuła tego 13 odcinkowego anime kręci się wokół Sakuty Azusagawy, ucznia liceum Minegahara. Pewnego dnia zauważa piękną dziewczynę przebraną za króliczka. Tą dziewczyną jest Mai Sakurajima, licealistka cierpiąca na tzw. Syndrom Dojrzewania. Możemy nim opisać nienormalne doświadczenia w okresie dojrzewania wynikające z wrażliwości i niestabilności. Choć uważany jest za miejską legendę, wydarzenie to przeżywa każdy z głównych bohaterów.
W toku fabuły dowiadujemy się także, że nie jest to pierwsza styczność głównego bohatera z tym zjawiskiem. Azusagawa wraz z jego siostrą borykają się z tym zjawiskiem. U Sakuty syndrom objawił się w postaci śladu pazurów na klatce piersiowej, a u Kaede auto-okaleczaniem i utratą pamięci. Ale wracając do Mai. Z powodu jej wcześniejszej pracy jako modelka mogła zacząć chodzić do szkoły dopiero po połowie pierwszego roku. W tym czasie uczniowie dobrali się już w grupy, przez co bohaterka została odludkiem. Wydarzenie to sprawiło, iż Mai zaczęła znikać.
Zmieniło się to dopiero dzięki Sakucie. Można powiedzieć, że Sakurajima była kotem Schrödingera i potrzebowała kogoś, kto potwierdzi to, że żyje. Tym kimś okazał się nasz główny bohater. Jak na niego przystało zrobił to w zaskakujący sposób. Wybiegł przed szkołę i na cały głos wykrzyczał, że kocha Mai, dzięki czemu znów zaczęła być widoczna. A jest to tylko jeden z kilku wątków. Mamy jeszcze np. dziewczynę, która cofała czas z powodu miłości do pewnej postaci lub siostry, które zamieniły się ciałami z powodu zazdrości pomiędzy nimi.
Postacie
Jak na 13 odcinków dostaliśmy dość sporo różnych postaci. Z głównych charakterów (czyli tych, którzy przeżywają syndrom dojrzewania) mamy: Sakutę Azusagawę, Mai Sakurajimę, Kaede Azusagawa, Rio Futabę, Tomoe Kogę, Shoko Makinoharę i Nodokę Toyohamę. Opiszę tylko 2-kę najważniejszych, żeby nie psuć zabawy z odkrywania historii.
Sakuto Azusagawa – uczeń liceum Minegahara oraz jedyny który zauważył Mai w stroju króliczka w bibliotece. Z wyglądu niezbyt się wyróżniający od innych. Ot brązowowłosy nastolatek o takich samych oczach. Z postury wyglądający przeciętnie. Ale za to z charakteru to już zupełnie inna bajka: sadzący podtekstami lub sprośnymi tekstami na lewo i prawo, często brak mu wyczucia czy dobrych manier, posiada zapędy sadomasochistyczne, ale nie można powiedzieć, że jest to zła osoba. To, że jest szczery do bólu ma swoje zalety, m.in. ta szczerość pomogła Futabie z jej syndromem. Jest bardzo uczuciowy, przez co pojawiły się u niego ślady pazurów, będące pokłosiem ów syndromu dojrzewania, gdy jego siostra miała kłopoty w szkole. Można powiedzieć, że jest typowym nastolatkiem, któremu szaleją hormony.
Mai Sakurajima – nasz kochany króliczek był kiedyś gwiazdą wielkiego formatu, pojawiała się wszędzie, gdzie się tylko da. Pracowała u swojej mamy, co może wydawać się zaletą, lecz dla niej okazało się być przekleństwem. Wszystko to, dzięki jej wyglądowi. Piękna dziewczyna uczęszczająca do 3 klasy liceum o czarnych włosach do pasa, niebiesko-fioletowymi oczami i zgrabnym ciałem. Wydaje się być spokojną dziewczyną, typową cichą myszką, która nie ma kolegów/koleżanek. Jest bardzo wrażliwa, uprzejma i pomocna. Zazwyczaj się denerwuje, gdy Sakuta zaczyna mówić zboczone rzeczy. Odpowiada na nie najczęściej depcząc jego stopę, szczypiąc go, uderzając lub wyzywając go od zboczeńca albo idioty, ale tak naprawdę bardzo się o niego martwi i często mówi, że kocha go bardziej, niż może on sobie wyobrazić.
Podsumowanie
Słowem zakończenia. Jest to na pewno charakterystyczne anime z wieloma wątkami, które na początku jest ciężko zrozumieć. Sam musiałem czasami zaglądać do wiki, żeby ogarnąć, co się dzieje. Ale nie przeszkadzało mi to w czerpaniu radości z okrywania historii; no może poza ostatnim odcinkiem, który był trochę smutny, lecz to trzeba samemu przeżyć. Na pewno nie trafi ono do wszystkich, ale cieszę się, że zostało mi polecone. Normalnie nie wystawiam ocen w skali 1-10, tylko mówię, co mi się podobało, a co nie, ale jeśli miałbym wystawić ocenę, to bym dał 9/10. Zapraszam do dzielenia się swoimi opiniami w komentarzach. Do zobaczenia wkrótce.
Postscriptum
Jest to moja druga próba zmierzenia się z formatem recenzji. Poświęciłem jej zdecydowanie więcej czasu, ale wciąż nie jestem pewien, czy jest to recenzja czy jednak bardziej streszczenie lub pogadanka. Jeśli chcesz zobaczyć moją poprzednią próbę to zapraszam tutaj.
Krótko, zwięźle i na temat.