Nokemono-tachi no Yoru — dość specyficzne anime o demonach
Nokemono-tachi no Yoru jest jednym z tytułów fantasy emitowanych na początku 2023 roku. Ta 13 odcinkowa seria jest dość specyficzna z powodu posiadania wśród głównych postaci demonów wyglądających niczym jakieś furry oraz akcji osadzonej w Anglii za czasów słynnej królowej Wiktorii.
Tytuł ten nie spotkał się z wielką popularnością i nie jest z pewnością czymś, o czym rozmawia się w fandomie. Powodem może być nie tylko specyficzny wygląd anime, lecz również opisy, które nie potrafią wyjaśnić, o czym traktuje ten tytuł. Jeśli pragniecie dowiedzieć się, czy Nokemono-tachi no Yoru to anime dla ciebie oraz o czym mniej więcej jest, to zapraszam na lekturę.
Fabuła
Nokemono-tachi no Yoru to anime bardzo spokojne, nieposiadające jednego skomplikowanego wątku fabularnego. Zamiast tego składa się z kilku wątków, które na pierwszy rzut nie mają ze sobą wiele wspólnego. Anime porównuje się często do Mahoutsukai no Yome z powodu dość baśniowego klimatu. Nie wydaje mi się to jednak właściwe, gdyż w anime występują liczne walki, które po kilku pierwszych odcinkach bardzo wpływają na odbiór Nokemono-tachi no Yoru.
Anime w założeniu skupia się na podróży i nie jest romansem jak Mahoutsukai no Yome, a przynajmniej moim zdaniem element ten był dość śladowy. Pod wieloma względami anime przypomina Spice and Wolf, gdyż mamy element podróży i epizodycznych wątków fabularnych pojawiających się w konkretnych regionach. Występują jednak poważne różnice, wśród których są liczne walki z demonami, osadzenie akcji na Ziemi oraz mocne uwydatnianie magii.
W Nokemono-tachi no Yoru duże znaczenie mają wyższe demony będące członkami Trzynastu Katastrof, do których zalicza się główny bohater. To właśnie te demony są powodem, dla którego widząc anime, ma się wrażenie, że jest to furry. Powoduje to prosty fakt, że wyższe demony posiadają wygląd specyficznego zwierzęcia, będąc w pewnym sensie jego personifikacją, a jeszcze dokładniej połączeniem człowieka ze zwierzęciem, przykładowo: lwem, wilkiem, smokiem, bykiem czy jakimś zielonym ptakiem.
Fabuła Nokemono-tachi no Yoru dzieli się właściwie na dwie części, które się ze sobą przeplatają. Pierwsza mówi nam o podróży dwójki głównych bohaterów po wyspach brytyjskich, a druga o walce Zakonu Krzyżowego Ostrza z demonami. Jak nietrudno się domyśleć, nasi bohaterowie zostają uwikłani w ten konflikt i jesteśmy zmuszeni do jego obserwacji aż do końca anime.
Postacie
Nokemono-tachi no Yoru posiada dwójkę protagonistów: młodą dziewczynkę Wisterię Langley będącą sierotą i de facto niewolnicą w pewnym londyńskim kościele, a także wyższego demona Marbasa. Ich spotkanie jest przypadkiem. Dochodzi do niego podczas przechadzki Marbasa po Londynie, gdy zauważa żebrzącą dziewczynkę. Zainteresowany demon odnajduje kościół, w którym mieszka i nawiązuje z nią przyjacielskie relacje. Po pewnym czasie z powodu splotu wydarzeń zawiera z nią pakt i rusza we wspólną podróż po Brytanii w celu zobaczenia, co ma do zaoferowania ten kraj.
Wisteria jest moim zdaniem jednym z największych plusów tego anime. Mimo młodego wieku jest bardzo odważna, mądra i inteligentna, mimo że brak jej pewności siebie i ma dość słabe umiejętności socjalne. Podróż z Marbasem jest dla niej wyjątkowa i wraz z poznawaniem nowych osób oraz odwiedzaniem nowych lokacji następują w niej pozytywne przemiany.
Warto tu podkreślić, że Wisteria nie przypomina typowego bohatera shounenów czy innych anime. Wydaje się być bardziej dojrzała niż większość z nich i przypomina trochę Chise z Mahoutsukai no Yome, będąc gotowa do znoszenia dużego bólu i cierpienia za osoby, które kocha.
Marbas również jest ciekawą postacią, gdyż mimo niezrozumienia ludzi i apatycznego zachowania jest bardzo opiekuńczy w stosunku do Wisterii i ciekawy tego, czego może się od niej nauczyć. Jego relacje z Wisterią są dość specyficzne, gdyż mimo występującej między nimi miłości, to nie wydaje mi się ona romantyczna, a raczej rodzinna.
Prócz dwójki protagonistów poznajemy jeszcze kilka postaci będącymi demonami, kontrahentami bądź członkami Zakonu Krzyżowego Ostrza. Wśród nich najważniejszy jest Snow, brat Wisterii, który szuka jej od wielu lat i należy do wspomnianego zakonu.
Oprawa audiowizualna
Nokemono-tachi no Yoru to ładne i dopracowane anime, które jedyne braki wizualne zdaje się wykazywać podczas walk. Z jednej strony są one ładne i przyjemne do oglądania, ale nie są niczym spektakularnym i wzbudzającym w nas adrenalinę. Wydają się raczej dodatkiem do historii, mimo że zajmują dużą część drugiej połowy anime. W anime nie uświadczyłem jednak CGI, czy scen, które wyglądałyby brzydko, przez co oceniam ten element bardzo pozytywnie.
Udźwiękowienie, podobnie jak kreska, jest bardzo przyzwoite. Opening i ending przyjemnie się oglądało, a głosy postaci wydawały się bardzo dobrze dobrane, lecz ponownie, nie doświadczyłem tu nic wyjątkowego i zapadającego w pamięć.
Podsumowanie
Nokemono-tachi no Yoru to dobre i specyficzne anime, które wydaje się jednak mieć problem z określeniem docelowego odbiorcy. Z jednej strony mamy spokojną podróż dwójki bohaterów, a z drugiej wojnę między ludźmi a demonami. Anime jest raz bardzo spokojne, a raz przypomina typowe shouneny. W anime występują momenty dramatyczne i komediowe, lecz praktycznie żadne nie wydają się znaczące. W końcu anime jest ładne i oryginalne, lecz z drugiej strony wydaje się dość średnie. Paradoks ten sprawia, że anime można określić jako „dobre, ale przeciętne”.
Osobiście oceniam Nokemono-tachi no Yoru jako anime 6/10, gdyż po zakończeniu seansu naprawdę nie byłem pewien, co myśleć o tym tytule. Z pewnością nie odbieram go negatywnie i nie uważam, by miało jakieś większe problemy, lecz z drugiej strony cały czas miałem wrażenie, jakby nie było to coś wyjątkowego i wartego oglądania drugi, a nawet trzeci raz, jak wspominane Mahoutsukai no Yome.
Nokemono-tachi no Yoru posiada także problem docelowego odbiorcy. Otóż nie wiem, dla kogo to anime zostało stworzone. Dla młodzieży? Dla dorosłego widza? Ciężko to określić. Nokemono-tachi no Yoru wydaje się miszmaszem wielu gatunków, który z jednej strony może się spodobać osobom ze wszystkich grup wiekowych, lecz z drugiej może także każdemu wydać się czymś średnim. Z tego powodu mogę tylko zaproponować, by każdy spróbował dać temu anime szansę, lecz nie ręczę, że będziecie bardzo zadowoleni z zakończonego seansu.
Polecam moje inne recenzje, przykładowo Rokka no Yuusha lub Aoki Ryuusei SPT Layzner.