Suzume – kolejny cudowny film autorstwa Makoto Shinkai
Już minął jakiś czas od premiery Suzume w kinach, więc postaram się wam opisać moje wrażenia z premiery.
Suzume opowiada o życiu siedemnastoletniej Suzume, które zmienia się diametralnie, gdy dziewczyna pomaga odnaleźć drzwi poszukiwane przez tajemniczego mężczyznę. Po znalezieniu ich w górskich ruinach i ich otworzeniu w Japonii zaczyna pojawiać się coraz więcej drzwi, a wszystkie one prowadzą do świata pełnego katastrof i mroku. Suzume, chcąc naprawić swój błąd, postanawia, że zamknie wszystkie te drzwi.
Tyle opowiada nam opis tego tytułu, lecz w tej recenzji poruszę więcej tematów na temat filmu, więc mogą się pojawić spojlery.
Dalszą część czytacie na własną odpowiedzialność.
Film animowany „Suzume no Tojimari” opowiada historię dziewczyny i krzesła, tak krzesła! Roboczo nazwałem to anime „Krzesło The Animation”!
Jednak realnie nasze krzesło jest jednym z trójki naszych głównych bohaterów – nazywa się Munakata Souta. Jest on człowiekiem, który został przemieniony w krzesło, by stać się pieczęcią broniącą przed stworem zza drzwi. Wiąże się z tym ciekawa historia, dla której warto pójść do kin! Dlaczego i jak został przemieniony? Tego wszystkiego się dowiecie, idąc na film!
Bohaterowie razem podróżują po Japonii w celu zamknięcia tajemniczych drzwi, które otwiera główny złodupiec Regent, mały kot, który nagle pojawia się przed dwójką naszych bohaterów, drwiąc z jednego z nich. Przez pogoń za Regentem, Iwato Suzume, nasza główna bohaterka, wsiada na prom, który wypływa, a ta znajduje się już po drugiej stronie Japonii od domu.
Bohaterowie
Bohaterowie są napisani dość realistycznie, a ich zachowania bardzo dobrze odpowiadają tym, jak by zareagował normalny człowiek.
W trakcie historii pojawia się masa bohaterów drugoplanowych, których poznajemy. Naprawdę da się utożsamić z nimi. Zwykły przechodzeń, któremu wypadają pomidory, a Suzume pomaga je zebrać, czy też pani pracująca w barze, której Suzume pomaga zająć się dziećmi podczas jej pracy.
Każdy bohater czy to pierwszo, czy drugoplanowy naprawdę zapada w pamięci, ale najbardziej zapadł mi w pamięć pewien mały kotek Regent, gdzie do końca filmu nie potrafiłem go rozgryźć, a nawet po jego końcu zastanawiałem się, jak się czuł i jaki miał cel.
Poniżej zapraszam do zapoznania się z bohaterami.
Iwato Suzume
Główna bohaterka – podczas zwykłego i rutynowego dnia spotyka mężczyznę, który się jej pyta, czy w górach są ruiny. Zaciekawiona tematem (i mężczyzną) wybiera się do ruin, znajduje drzwi i je otwiera. Od tego zaczyna się jej pełnej emocjonujących chwil przygoda.
Munakata Souta
Główny bohater – jego rodzina od pokoleń zajmuje się zamykaniem drzwi. Student na uniwersytecie w Tokio; na początku historii zostaje przemieniony w krzesło i tak zostało praktycznie do samego końca filmu, więc nie widzimy go w formie ludzkiej przez 90% filmu.
Regent
Główny złodupiec winny wszystkiemu, co złe przez to, że nie chciało mu się być pieczęcią? Porzucił swoje obowiązki w celu uprzykrzenia życia naszym bohaterom.
Muzyka i oprawa graficzna
Oprawa graficzna była mocno dopracowana, ale w tym filmie główną robotę robiła muzyka, która była miodem na moje uszy. Uwierzcie lub nie, ale 90% tego anime to piękna, idealnie dopasowana muzyka, która idealnie zgrywała się z udźwiękowieniem Dolby Atmos w kinie Helios! Jest to przeżycie, którego nie uświadczycie w domowym zaciszu, dlatego bardzo serdecznie polecam wybrać się obejrzeć ten film na wielkim ekranie, niżeli czekać na piracką wersję na stronach z pirackimi seriami.
Poniżej możecie zobaczyć zwiastun wraz z muzyką, w której się zakochałem!
Moje wrażenia
Po obejrzeniu Suzume w kinie czułem lekki niedosyt. Historia pod sam koniec mnie urzekła i nie wiem, czy bym się zakochał w historii, gdyby nie ta współgrająca muzyka, która na każdym kroku podsycała każdą z moich emocji! Film dorównuje hitom pokroju Silent Voice autorstwa tego samego reżysera.
Główni bohaterowie są napisani w sposób autentyczny, a Regent to cudo! Nic nie zostało wyjaśnione na jego temat, a końcowa scena zadaje jeszcze więcej pytań – do końca tajemniczy! Szkoda, że film został zakończony w ten sposób, bo ten słodki kociak był moją ulubioną postacią w całym filmie.
Myślę, że nie tylko ja tak myślę oraz że krótka prezentacja z moimi wrażeniami zachęci was do obejrzenia tego pięknego dzieła Japońskiej Animacji.
Starałem się pisać bezspojlerowo dla osób, które nie były na tym w kinie, ale wydaje mi się, że mogłem zdradzić w niektórych częściach za dużo, przez co ostrzeżenie na początku recenzji.
Bardzo dziękuję osobom czytającym artykuł do końca i chciałbym was zaprosić na naszego discorda, na którym spotkacie fanów i wiele osób z podobnymi zainteresowaniami co wy, nasi czytelnicy!