Isekai Ojisan — o wujku z nie z tego świata!
Pewnie każdego z was choć raz wciągnęła bardzo mocno jakaś gra, może niektórzy nawet zaczynali miewać efekt Tetrisa. Symptomy te objawiały się po 100, może 200 czy 400 godzinach gry rozłożonych w ciągu miesiąca. Lecz co by się stało, gdyby grać w swoją grę 17 lat bez najmniejszej przerwy i odejść od niej po tym czasie do świata realnego? Już na wstępie brzmi to absurdalnie niemożliwie, ale w końcu trafiliście na recenzję kolejnego pokręconego tytułu, do którego was, chcąc czy nie chcąc, przekonam!
FABUŁA
Shibazaki Yousuke jest młodym fanatykiem gier wideo, posiada o nich obszerną wiedzę, a wręcz żyje nimi. Pewnego razu Shibazaki będący w amoku gier komputerowych zostaje potrącony przez nic innego jak słynną białą ciężarówkę. Jednak ciężarówka losu okazuje się dla niego łaskawa i go nie zabija, a tylko krytycznie uderza. Nasz bohater trafia na japoński OIOM, gdzie leży w śpiączce przez następne 17 lat! Po tym czasie wszyscy jego bliscy zapominają o jego istnieniu, nawet jeśli szpital przypomina im, że się wybudził ze śpiączki. Jedynie siostrzeniec naszego tytułowego bohatera — Takafumi — przychodzi w odwiedziny.
Zauważa stan wujka, który bredzi o Innym Świecie, świecie jak z gier wideo. Takafumi jest zaniepokojony jego stanem i nie daje mu innego wyjścia niż psychiatryk… do czasu, aż zauważa magię, którą spowodował jego wuj. Okazuje się, że wujek jest medium łączącym świat rzeczywisty z „Innym Światem”. Takafumi jest całym sobą zaintrygowany opowieściami wujka o alternatywnym świecie i cały czas będzie dowiadywał się o absurdalnych zdarzeniach z życia Wujka z Innego Świata!
POSTACIE
W tym anime przewija się wiele ciekawych, różnorodnych charakterem postaci, które dzielą się na dwa światy: świat rzeczywisty oraz Inny Świat. Wymienię tylko dwie główne postacie, resztę postaci poznacie, oglądając serię.
Yousuke Shibazaki — Wujek z Innego Świata. Długie nerdowskie włosy, rysy twarzy przypominające goblina, twarz zasłonięta jego zaparowanym, tłustym okularem. Całkiem wysoki, co mnoży stukrotnie jego zerową przystojność. Wielki fan gier, posiadający obszerną wiedzę o retro-produkcjach ze świata gamingu. Pół życia spędził w świecie smoków i magii, ma problemy z percepcją świata rzeczywistego… cokolwiek to dla niego znaczy…
Takafumi Taoka — Ambitny uczeń liceum. Orzechowy kolor włosów, dostojny grymas twarzy i dodające mu pełni charyzmy okulary. Jest wysoki, inteligentny oraz przystojny, przez co płeć przeciwna za nim szaleje, jednak on nie wykazuje żadnego zwrotnego zainteresowania, odgrywając przy tym rolę zimnego księcia.
OPRAWA AUDIOWIZUALNA
Zwróćmy uwagę na unikalną otoczkę wizualną tego tytułu, bo to ona wielce podciąga jego ocenę. Cały styl jest mdły oraz ponury, dając kontrast dla unikatowej satyry, która cały czas towarzyszy podczas seansu. Najwięcej komediowości dodaje mimika naszych bohaterów, ukazując ich strasznie wyolbrzymione myśli i uczucia. W jednej chwili spokojne opowieści z przyszłości ze zwyczajną miną, a w drugiej chwili ekspresja malująca się jak wylanie wiadra z farbą. Mistrzowsko zostało to wykonane!
Sam obraz nie zrobiłby całej roboty, aby sprawić nas w niekontrolowane napady śmiechu; dlatego dochodzą efekty dźwiękowe i muzyka w tle. Świetnie dobrane efekty dźwiękowe, które pojawiają się przy reakcjach bohaterów i bladnąca nagle muzyka przy komediowych wcinkach są wykonane genialnie; twórcy stworzyli bowiem dzięki temu udaną parodię/komedię.
Godne pochwalenia są ścieżki muzyczne i melodie pojawiające się w odcinkach: błyskawicznie wpadają w ucho, utykając w głowie i zmuszając nas do ich nucenia po seansie. Co do czołówki anime… no nie jestem pewny, ale wątpię, by ktoś z was ją pomijał, bo jest dynamiczna, elektryczna, wyskokowa!
PODSUMOWANIE
„Isekai Ojisan”, czyli „Wujek z Innego Świata”, to satyryczna parodia, która skupia się na nieszczęściach i ludzkich kompleksach. Mimo iż bawi nas do łez prześmiesznymi scenami, tak też przychodzą chwile, że odczuwamy niepokój, smutek i zaczynamy współczuć bohaterowi.
To anime z pewnością jest oryginalne – ogranicza się do kilku lokacji, głównie do mieszkania Takafumiego, a cała fabuła to rozmowa o przeszłości w innym świecie. Wiem, że niektórzy nie lubią tytułów, w których większość scen to wspomnienia z przeszłości. I to właśnie na wstępie was zniechęci do obejrzenia, jednak naprawdę warto dać szansę temu dziełu. Czy manga została dobrze odwzorowana? — Nie. Wyszło to o wiele lepiej! Mandze zabrakło jednak duszy, w animacji świetnie odzwierciedlono fabułę i wypełniono śmieszną dynamiką.
Podsumowując: bardzo oryginalne, ciekawe, absurdalne, przezabawne i z przesłaniem. Jest to genialny tytuł, świetnie wykonany przez niewielkie i mało znane studio Atelier Pontdarc. Więc jeśli, tak jak ja, lubujesz się w zabawnych, pełnych absurdu seriach, Wujaszek jest lub będzie jednym z twoich faworytów!