Boku wa Tomodachi ga Sukunai – hello darkness, my old friend
Wpada cały zdyszany i potężnie spóźniony do klasy, przedstawia się, brzmiąc i wyglądając przy tym, jakby miał kogoś zamordować za krzywe spojrzenie w jego kierunku i jeszcze atakuje nauczycielkę. Wygląda przy tym na typowego szkolnego chuligana, więc wiadomo, na kogo trzeba uważać.
Czytając ten krótki opis, wyobrażacie sobie zapewne jakiegoś gnojka, który będzie uprzykrzał życie bohaterom i nie da rady go polubić. A co jeśli wam powiem, że ten gnojek to główny bohater, a cała przedstawiona wyżej sytuacja to tylko perspektywa osób z jego nowej klasy? Zapraszam na artykuł o Boku wa Tomodachi ga Sukunai z nieco innej perspektywy.
Pierwsze wrażenie
Pierwsze wrażenie można wykonać tylko raz. Większość osób chciałaby wypaść pozytywnie, dzięki czemu łatwiej będzie nawiązać znajomości, które mogą, choć wcale nie muszą, być dla nas korzystne. Nie mam tu na myśli wykorzystywania kogoś w celu osiągnięcia dóbr materialnych, lecz o kolegach/koleżankach, z którymi będzie można miło spędzić wolny czas, niezależnie, czy to na wspólnym wypadzie do kina, luźnej przechadzce po mieście, nocowaniu u kogoś itp. itd..
Zanim zlecą się introwertycy i zaczną wypisywać rzeczy pokroju: Co ty możesz wiedzieć?; Doskonale się czuję sam ze sobą!; Nie potrzebuję nikogo w moim życiu!; Odezwał się ekstrawertyk!, to pragnę was uspokoić. Sam uważałem się kiedyś za introwertyka, dopóki nie poznałem paru znajomych, w tym bardzo mi bliskich, z którymi dalej trzymam kontakt pomimo upływu kilku, a nawet kilkunastu lat. Teraz określiłbym siebie bardziej osobą ambiwertyczną (w dużym skrócie połączenie introwertyka i ekstrawertyka). Tylko po co ta dygresja?
Cele i marzenia
Człowiek jest z natury istotą społeczną – potrzebuje kontaktu z inną osobą, by móc się rozwijać i samodoskonalić. W skrócie: by mieć jakiś cel w życiu. W innym wypadku co nas tu trzyma? Po co przeżywać dzień za dniem, skoro to nie ma żadnego sensu? Mamie będzie smutno, niczego jeszcze nie osiągnąłem, muszę utrzymać rodzinę, nie mogę zostawić swojego przyjaciela, nie spełniłem swojego marzenia lub inne podobne teksty mogą się pojawić w głowach niektórych. To właśnie wasze cele. Z pozoru mogą być one idiotyczne, tylko no właśnie… z pozoru. Jak mawia pewne porzekadło: Jeśli coś jest głupie, ale działa, to nie jest głupie.
Droga usłana kolcami… no może nie w całości
Z takimi problemami zmaga się Kodaka, główny bohater Boku wa Tomodachi ga Sukunai. Słabe pierwsze wrażenie sprawiło, że jego start w nowe, szkolne życie, jest pod górkę; taką oblodzoną. Nieważne, co robił, i tak zawsze patrzono na niego, jak na chuligana, przed którym lepiej uciekać nie zadając pytań. Gdyby nie młodsza siostra, którą się musi opiekować, to jego życie nie miałoby sensu, a dzięki Yozorze, dziewczynie z klasy, miał też marzenie – zdobycie znajomych.
Miejsce, w którym może je spełnić, jest nowo powstały „Klub Bliźnich” („Rinjinbu”, tłumaczone dosłownie jako „Klub Sąsiadów”). Powstał on z inicjatywy Yozory i ma służyć osobom bez przyjaciół do nawiązywania znajomości i przyjaźni. Klub dość szybko rozszerza się o kolejnych członków, tylko czy osoby o tak odmiennych charakterach mają jakąkolwiek szansę na utrzymanie znajomości i czy przez te różnice „Klub Bliźnich” nie jest skazany na porażkę? Zostawię was z tym pytaniem, a jeśli chcecie poznać odpowiedź, to polecam obejrzeć Boku wa Tomodachi ga Sukunai.
Podsumowanie
Chyba zaczynam się „wyrabiać”, jeśli chodzi o anime. Tak jak kiedyś chłonąłem różne tytuły i często mi się one podobały, tak ostatnio jest trochę inaczej. Obejrzałem już trochę tych słynnych „klasyków” anime i zaczynam rozumieć, dlaczego niektórych denerwuje gadanie typu: Musisz to obejrzeć!; To klasyk!; Na pewno ci się spodoba!
Brnąc już do brzegu, muszę przyznać, że napisanie czegoś innego było ciekawym doświadczeniem. Czy Boku wa Tomodachi ga Sukunai mi się podobało? Tak średnio. Czy skłoniło mnie do refleksji? Na te pytanie chyba nie muszę odpowiadać. Czy powstaną jeszcze podobne artykuły w moim wykonaniu? Szczerze… nie wiem.
Do zobaczenia przy okazji kolejnych tekstów.
Boku wa Tomodachi ga Sukunai na platformach